środa, 28 kwietnia 2021

Dysonans poznawczy




,,Jeśli Twoim celem jest jeden rok dobrobytu , hoduj zboże. Jeśli dziesięć lat dobrobytu - sadź drzewa. Jeśli sto lat dobrobytu - hoduj ludzi ". Harvey Mackay


Cokolwiek robisz, masz potrzebę myślenia o sobie jak najlepiej, czyli podtrzymujesz względnie wysoką samoocenę, tłumacząc każde swoje zachowanie. I wszystko jest dobrze do momentu gdy postępujesz prawidłowo - wtedy wszystkie elementy poznawcze do siebie pasują, a w Tobie nie istnieje żaden dyskomfort wywołany pewną sprzecznością. O jakiej sprzeczności mówię? Otóż gdy dwa lub więcej elementów poznawczych nie zgadzają się ze sobą odczuwasz tak zwany dysonans poznawczy.

Ale poczekaj, wiesz dokładnie co nazywamy elementami poznawczymi? Elementy poznawcze to myśli, uczucia, przekonania, wiedza o czymś. Ludzie generalnie są istotami myślącymi racjonalnie, ale gdy w grę wchodzi poczucie własnej wartości są bardziej skłonni racjonalizować swoje nieracjonalne zachowanie. Dość spora grupa ludzi pali papierosy, może Ty też jesteś jednym z nich. Wszyscy powszechnie wiemy, że palenie szkodzi, powoduje mnóstwo groźnych chorób, przyspiesza śmierć itp. Więc dlaczego u licha tyle osób nadal pali, a mimo to nadal nie odczuwają dysonansu?! To proste, gdyby się głębiej nad tym zastanowić to trafne wydałoby się stwierdzenie: jestem mądrym, inteligentnym człowiekiem i dbam o siebie, dlatego nie palę. A co jeśli jesteś palaczem? Przecież nie powiesz: jestem mało inteligentny, nie dbam o siebie!

Dlatego tu pojawia się mechanizm racjonalizacji: i tak na coś umrę, nie wszyscy palacze chorują, mój wujek pali 40 lat i jest okazem zdrowia, mogę skończyć gdy zechcę itp.

Oczywiście skoro taki mechanizm działania ludzi odkryli naukowcy, rozpoczęli masę badań które miały udowodnić tego typu twierdzenia. I tak w 1959 roku Jone's i Kohler przeprowadzili eksperyment. Tematem była kwestia segregacji rasowej. Badana grupę podzielono na dwie mniejsze podgrupy:

* pierwsza - ludzie opowiadający się przeciwko segregacji rasowej
* druga - ludzie będący za segregacją

Następnie każdemu z osobna prezentowano serię tych samych argumentów (połowa za i połowa przeciw). Poza tym owe argumenty podzielone były dodatkowo na: sensowne i zupełnie niedorzeczne. Gdyby ludzie mieli zachowywać się racjonalnie to największą uwagę przykładaliby do argumentów sensownych i to bez względu na to czy byliby za czy przeciw. A jakie były wyniki? Uczestnicy zapamiętali argumenty sensowne ale potwierdzające własne stanowisko i bezsensowne potwierdzające stanowisko przeciwne. Nie muszę Ci już chyba tłumaczyć dlaczego?

A co się dzieje gdy podejmiemy już jakąś decyzję i dopiero wtedy pojawia się dysonans? Nie bylibyśmy sobą gdyby radzenie sobie i z tym problemem nie szło nam tak łatwo. Zaczynamy zauważać tylko plusy tego co wybraliśmy, jednocześnie pomniejszając alternatywę odrzuconą. I w wielu przypadkach wcale nie chodzi tu o wybór np. sukienki, czy garnituru... przeczytaj to:

Istniała kiedyś sekta założona przez Marian Keech, była to kobieta w średnim wieku, która twierdziła, iż otrzymała informację z przestrzeni kosmicznej - konkretnie z planety Celiron, że 21 grudnia 1955 roku świat zostanie zniszczony przez wielką powódź. Na szczęście przybędzie flotylla latających talerzy, żeby uratować Marian i jej bliskich. Keech udało się przyciągnąć małą ale lojalną grupę zwolenników, którzy żarliwie wierzyli w jej przepowiednie i zgodnie ze swym przekonaniem ponieśli wiele ofiar - porzucili pracę, rozdali pieniądze, zerwali kontakty z przyjaciółmi itp. Członkowie stworzyli spokojną, życzliwą grupę.

Co ciekawe unikali oni rozgłosu i nikogo więcej nie starali się nawracać. Rankiem 20 grudnia Marian otrzymała informację z planety Celiron w której donoszono by grupa była gotowa do opuszczenia Ziemi dokładnie o północy. Ale północ minęła i nikt się nie zjawił... członków grupy coraz bardziej ogarniała rozpacz i lęk ale około godziny 4:45 rano Keech rozpromieniła się - właśnie otrzymała informację z planety Celiron, że latające talerze nie musiały lądować na Ziemi - świat został uratowany od kataklizmu dzięki niezłomnej wierze tej małej grupy wyznawców! Wyjaśnienie które przedstawiła Marian było nowym elementem poznawczym, zgodnym z przekonaniami członków grupy, który pomógł zredukować istniejący dysonans. W ciągu 24 godzin zainicjowali oni nową racjonalizację - grupa zaczęła kontaktować się z mediami opowiadając o swojej przepowiedni. Rozdawali ulotki, wygłaszali przemówienia. Dlaczego tak nagle stało się to dla nich ważne? Otóż w momencie gdyby udało im się przekonać bardzo dużą grupę ludzi do swoich racji udałoby się im stłumić poczucie, że postąpili głupio pozbywając się wszystkiego co mieli.

Pamiętaj im ważniejsza i bardziej nieodwracalna decyzja, tym większa potrzeba redukcji dysonansu.

Oczywiście może się tak zdarzyć, że zredukować dysonansu niestety się nie da... Co wtedy? Na to też mamy swoje indywidualne rozwiązanie, specyficzny wentyl bezpieczeństwa: po prostu zaczynamy podbudowywać swoje ego w zupełnie innej dziedzinie.Takie sytuacje dysonansu spotkały Cię w życiu nie raz. Nawet zwykłe zakupy uruchamiają niejednokrotnie potrzebę racjonalizacji swoich decyzji. Jest to działanie automatyczne i naturalne. 

Dobrze jednak wiedzieć o istnieniu takiego mechanizmu, a zdając sobie z niego sprawę nie raz uśmiechniesz się pod nosem uświadamiając sobie, że próbujesz się na siłę przekonać, że robisz coś prawidłowo.



piątek, 23 kwietnia 2021

Ustal kolejność wykonania zadań.




"Rzeczy najważniejsze nie mogą być na łasce rzeczy, które liczą się najmniej". -Johann Wolfgang von Goethe

Każdy wie co ma do zrobienia, ale mało kto siada i ustala ważność kolejności zadań do wykonania.

Znana postać - Charles Schwab zapłacił kiedyś konsultantowi 25,000 dolarów za to, co teraz
Ci powiem. Ta historia była opowiadana wiele razy, ale na wypadek gdybyś o niej nie słyszał
opowiem ją jeszcze raz.

Pewnego dnia, Ivy Lee, konsultant do spraw zarządzania, zadzwonił do zakładu, który prowadził Schwab. Przedstawił krótko usługi swojej firmy i zakończył następującym zdaniem:
"Dzięki naszym usługom będzie pan wiedział, jak lepiej zarządzać".

Oburzony Schwab odpowiedział "Moje zarządzanie nie jest tak dobre, jak wiedza jaką mama na
ten temat. To, czego potrzebujemy tutaj, to nie jeszcze większa ilość wiedzy, ale wdrożenie jej, więcej działania. Jeśli możesz dać nam to coś, co popchnie nas do zrobienia rzeczy które już wiemy, że powinniśmy zrobić, z chęcią cię posłucham i zapłacę tyle ile będziesz chciał".

"Dobrze" odparł Lee "Mogę ci dać w przeciągu 20 minut coś, co poprawi twoje działanie
co najmniej o 50 procent.

"O.K." powiedział Schwab. "Właśnie tyle mi pozostało zanim wyjdę na pociąg. Jakimasz pomysł?"
Lee wyciągnął kartkę z kieszeni, wręczył ją mówiąc: "Napisz tutaj sześć najważniejszych zadań, jakie masz jutro do wykonania". Zabrało to około trzech minut. "Teraz uporządkuj je zgodnie z ich ważnością". Minęło kolejne pięć minut. "Teraz" powiedział Lee, "włóż kartkę do swojej kieszeni i pierwszą rzeczą jaką masz zrobić jutro rano, to spojrzeć na nią i działać w oparciu o nią. Wyciągaj ją co 15 minut, patrz na zadanie pierwsze, aż je wykonasz. Następnie zabierz się za zadanie drugie w ten sam sposób, a potem za trzecie. Rób tak, aż skończy ci się czas. Nie martw się, jeśli skończysz tylko jedno
lub dwa, bo będziesz pracował właśnie nad tymi najważniejszymi. Inne mogą poczekać. Jeśli nie
zdołasz z pomocą tej metody wykonać ich wszystkich, nie zrobisz tego również z pomocą innej.
A bez jakiegoś systemu prawdopodobnie nawet nie zdecydujesz, które są najbardziej ważne".

"Spędź ostatnie pięć minut każdego dnia na robieniu listy koniecznych zadań do wykonania w dniu następnym. Po tym, jak przekonasz się o wartości metody, przekaż ją swoim pracownikom do wypróbowania. Wypróbowuj ją tak długo, jak chcesz, a potem wyślij mi czek na sumę którą uważasz, że jest warta".

Całe spotkanie trwało około 25 minut. Po dwóch tygodniach Schwab wysłał Lee czek na 25 000 dolarów - tysiąc za minutę. Dołączył notatkę mówiącą, że lekcja ta była najbardziej dochodową z punktu widzenia finansowego, jaką kiedykolwiek pobrał.

Czy to działało?

W przeciągu pięciu lat nieznana nikomu firma zmieniła się w największego niezależnego producenta
stali na świecie, a Schwaba uczyniło to posiadaczem fortuny wartej miliony dolarów i najbardziej znanym człowiekiem związanym z produkcją stali w tamtych czasach.

Czy zignorujesz coś, za co ten bardzo zdolny człowiek był przygotowany w latach 30-tych zapłacić
25,000 dolarów? (Wyobraź sobie ile by to było dzisiaj pieniędzy!)

Po prostu zrób to!



Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne