piątek, 30 czerwca 2017

Kulisy leczenia nowotworów

Znalezione obrazy dla zapytania Kulisy leczenia nowotworów

Medycyna jest bardzo dumna z rygorystycznych metod badawczych stanowiących podstawę leczenia raka. 

Jeśli u kogoś zdiagnozowano raka, osoba ta z miejsca staje przed ogromnym naciskiem ze strony systemu ochrony zdrowia, który wymusza na niej natychmiastowe rozpoczęcie terapii, w której skład wchodzi interwencja chirurgiczna, chemioterapia i napromieniowanie w różnych kombinacjach. Większość przestraszonych i zaszokowanych tą sytuacją ludzi nie jest w stanie przeciwstawić się potędze medycznego autorytetu.

Jak zareagowalibyśmy w takiej sytuacji? Być może niektórzy z nas w przypadku prostych problemów ze zdrowiem byliby skłonni do zaufania terapii naturalnej, ale w przypadku czegoś tak poważnego jak rak czulibyśmy się bezpieczniejsi ze sprawdzonymi metodami medycyny ortodoksyjnej. Jeśli ktoś natknie się na ten artykuł przed podjęciem ostatecznej decyzji co do metody leczenia, niech go uważnie przeczyta. Być może pomoże mu lepiej zrozumieć naturalne metody leczenia raka.

W artykule tym przedstawiam kilka mało znanych faktów dotyczących naukowych podstaw kryjących się za tradycyjnymi metodami leczenia raka. W badaniach nad rakiem sukces - za który uważa się pięcioletni okres przeżycia - jest określany poprzez porównanie innych metod i form leczenia z interwencja chirurgiczna, natomiast przeżywalność będąca skutkiem interwencji chirurgicznej rzadko jest porównywana z przeżywalnością pacjentów nie poddawanych żadnej terapii, a już na pewno nie jest porównywana z przeżywalnością pacjentów leczonych metodami naturalnymi. Jak z tego wynika, ortodoksyjna metoda leczenia raka jest z gruntu nienaukowa. Ogólna liczba przypadków udanej terapii nie jest większa od uzyskiwanej w wyniku wyleczenia spontanicznego lub efektu placebo.

Przedstawiam następujące stwierdzenia i wnioski zaczerpnięte z medycznych i naukowych publikacji: “Badania zdają się dowodzić, że wczesna interwencja chirurgiczna jest pomocna, ponieważ przedrakowe zmiany są włączone do usuniętej części, takie które nie stałyby się rakowymi, gdyby je zostawić nietknięte”. Innymi słowy, wczesne interwencje chirurgiczne wydają się skuteczne, ponieważ zostają usunięte zmiany, które nie są zmianami rakowymi, i w ten sposób poprawia się statystykę przypadków wyleczonych.

“Nie ma również znaczenia, jak duża część piersi zostaje usunięta - wynik jest zawsze taki sam”. To stwierdzenie dowodzi, że interwencja chirurgiczna nie wpływa na polepszenie szans wyzdrowienia, w przeciwnym wypadku byłaby różnica między radykalna chirurgia a wycięciem tylko guzka. Badacze stwierdzają, że dalsze poddawanie około 70 procent kobiet daremnym w skutkach okaleczeniom jest arogancja. Co więcej, nie ma żadnych dowodów na to, że wczesna amputacja sutka (mastektomia) wpływa na przeżywalność - gdyby pacjentki wiedziały o tym, najprawdopodobniej nie zgodziłyby się na zabieg chirurgiczny.

W roku 1993 redaktor Lanceta podkreślał w artykule redakcyjnym, że mimo wielu modyfikacji i wariacji metod leczenia raka piersi śmiertelność spowodowana tą chorobą nie zmieniła się. Przyznaje, że mimo niemal cotygodniowych relacji mówiących o przełomowych odkryciach medycyna, przy swej nadzwyczajnej możliwości samooszukiwania się (to jego słowa, nie moje), pogubiła się. Jednocześnie odrzuca poglądy tych, którzy uważają, że zbawienie nadejdzie ze strony intensyfikacji chemioterapii po zabiegu chirurgicznym do poziomu tuż poniżej zabójczego dla pacjenta. Zadaje pytanie: “Czy nie byłoby bardziej naukowe zastanowienie się, dlaczego nasze podejście zawiodło?” Powiedziałbym, że niezbyt szybko doszliśmy do takiego pytania, biorąc pod uwagę stuletni okres okaleczania kobiet. Tytuł tego artykułu wstępnego brzmi właściwie: “Rak piersi - czy się zagubiliśmy?”

W zasadzie wszystkie rodzaje i kombinacje konwencjonalnych metod leczenia raka piersi dają w dłuższej perspektywie ten sam stosunek przeżywalności. Jedyny wniosek, jaki można wysnuć, mówi, że konwencjonalne metody leczenia nie dają żadnej poprawy przeżywalności w dłuższym okresie czasu. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Dr Michael Baum, czołowy brytyjski chirurg, specjalista od raka piersi, odkrył, że interwencje chirurgiczne w przypadkach raka piersi zwiększają szansę nawrotu w ciągu trzech lat. Wiąże również interwencje chirurgiczne z przyspieszeniem tempa rozwoju raka w wyniku stymulacji formowania się przerzutów w innych częściach ciała.

Wcześniejsze niemieckie badania dowodzą, że kobiety po menopauzie z nie leczoną formą raka piersi żyją dłużej od poddanych kuracji i zalecają zaniechanie leczenia w takich przypadkach. Ten wniosek jest zgodny z ustaleniami Ernsta Krakowskiego, niemieckiego profesora, radiologa. Wykazał on, że przerzuty są zazwyczaj wywoływane przez medyczną interwencję i tylko niekiedy przez biopsję lub zabieg chirurgiczny nie związany z rakiem. Zakłócenie guza powoduje wzrost liczby komórek rakowych, które dostają się do krwioobiegu, zaś większość farmaceutycznych terapii, zwłaszcza chemioterapia, powoduje uwstecznienie układu immunologicznego. Ta kombinacja to recepta na katastrofę. To właśnie przerzuty zabijają, podczas gdy oryginalne nowotwory, zwłaszcza piersi, mogą być stosunkowo mało szkodliwe. Te ustalenia zostały potwierdzone przez najnowsze badania, które dowodzą, że interwencje chirurgiczne, nawet te nie związane z rakiem, mogą wyzwolić gwałtowny proces formowania się przerzutów i prowadzić do przedwczesnej śmierci. Jeszcze wcześniej ukazały się doniesienia mówiące, że operacyjne leczenie raka prostaty może również prowadzić do przerzutów. W rzeczywistości to właśnie rak prostaty był badany w pierwszych klinicznych próbach losowych, jakie w ogóle prowadzono nad rakiem. Po 23 latach okazało się, że nie ma żadnych różnic w okresach przeżywalności miedzy pacjentami poddanymi interwencji chirurgicznej a osobami, których nie poddano żadnej terapii, przy czym operowani cierpieli dodatkowo z powodu impotencji lub nietrzymania moczu.

Nieżyjący już profesor fizyki medycznej H.B. Jones był czołowym statystykiem raka w Stanach Zjednoczonych. W przemówieniu wygłoszonym w roku 1969 do członków .Amerykańskiego Towarzystwa Raka (American Cancer Society) oświadczył, że żadne z badań nie potwierdziło wydłużenia okresu przeżywalności w następstwie wczesnej interwencji chirurgicznej. Co więcej, jego badania dowiodły, że pacjenci z nie leczonym rakiem żyją prawie cztery razy dłużej, wiodąc życie charakteryzujące się znacznie wyższa jakością niż leczeni”. 

Nie muszę chyba dodawać, że już nigdy więcej nie poproszono go o zabranie głosu.


czwartek, 29 czerwca 2017

Szkodliwość tytoniu bez względu na postać

Znalezione obrazy dla zapytania Szkodliwość tytoniu bez względu na postać

Szeroko zakrojone, intensywne kampanie antynikotynowe spowodowały, że w ostatnich latach liczba osób palących papierosy zmalała. 

Spowodowało to marketingową reakcję obronną ze strony producentów nikotyny. Opracowano kampanie marketingowe wskazujące na fakt, iż palenie cygar lub fajki nie jest w tak znacznym stopniu niebezpieczne dla zdrowia jak palenie papierosów. Tłumaczenie producentów koncentrowało się na sugestiach, że nowo promowane formy palenia w mniejszym stopniu wiążą się z inhalacją dymu tytoniowego do płuc, a co za tym idzie, z jego mniejszym toksycznym wpływem na stan tkanek płuc.

Z punktu widzenia medycznego nie jest to jednak prawdą. Wykazano bowiem, że zarówno palacze cygar jak i fajki inhalują dym tytoniowy, który dodatkowo, w związku z tym, iż zawiera więcej nitrozoamin powoduje nasiloną absorpcję nikotyny w drogach oddechowych.

Zaprzeczają temu również opublikowane wyniki badań epidemiologicznych, które dla palenia fajki i cygar wskazały na wzrost ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego, wzrost ryzyka choroby obturacyjnej płuc, wzrost ryzyka raka płuc, a także wzrost ryzyka zgonu niezależnie od przyczyny.

Dokonano szacunkowych wyliczeń, że palenie papierosów powoduje utratę średnio 6,8 roku życia, a palenie cygar i fajki skróci nasze życie o średnio 4,7 roku. Na niekorzystny wpływ palenia fajki i cygar wskazują również pomiary wydolności płuc. Nikt z nas nie ma wątpliwości, iż palenie tytoniu w każdej postaci jest ze wszech miar niekorzystne dla zdrowia. 

A przemysł tytoniowy w obecnej chwili ratuje się wykorzystując luki w systemach prawnych, zmieniając kierunek promocji swoich produktów z palenia papierosów (tu w grę wchodzą większe podatki), na „bezpieczne palenie fajki lub cygar”.


środa, 28 czerwca 2017

Plastiki nas trują.

Znalezione obrazy dla zapytania Plastiki nas trują - to już pewne

Dwa niezależnie pracujące zespoły badawcze udokumentowały wcześniejsze hipotezy o sposobie przenikania do środowiska stosunkowo dużych ilości polibromowanych difenyli (PBDE), które dodaje się do plastików, by zwiększyć ich wytrzymałość na wysoką temperaturę. 

PBDE po wniknięciu do organizmu człowieka może wywoływać poważne zmiany chorobowe, przenikać do mleka karmiących matek oraz negatywnie wpływać na rozwój młodych organizmów, donosi "Environmental Science and Technology".

Dotychczasowe wyniki analiz naukowych sukcesywnie zwiększały wiedzę na temat negatywnego wpływu środków chemicznych - polibromowanych difenyli (PBDEs) - stosowanych przez przemysł, jako zabezpieczenie plastikowych elementów przed niszczącym wpływem wysokiej temperatury.

Najnowsze prace, opublikowane przez naukowców z Boston University's School of Public Health (USA) oraz Ehime University's Center for Marine Environmental (Japonia) potwierdzają wcześniejszą hipotezę o sposobie przenikania do środowiska bromowanych difenyli z polimerowych materiałów.

W badaniach próbek kurzu na obecność PBDEs naukowcy wykorzystali zarówno standardowe (grupa japońska), jak i bardzo nowoczesne, specjalistyczne, ultra czułe metody analityczne (grupa amerykańska).

Badaniom za pomocą skaningowego mikroskopu elektronowego, mikrospektrometru oraz aparatu rentgenowskiego poddano próbki BDE- 209 pobrane z amerykańskich i brytyjskich domów oraz samochodów, w których stężenie bromowanych difenyli wynosiło ponad 260 mikrogramów na gram kurzu. Mikrogram to milionowa część kilograma.

Dzięki dokładnym analizom naukowcy byli w stanie potwierdzić, iż polibromowane difenyle przenikają do kurzu poprzez samoczynną, związaną ze starzeniem się materiału, degradację polimerowych materiałów, z których wytworzono elementy wyposażenia. W przypadku próbek pobranych z wnętrz samochodów, główną przyczyną dużego stężenia PBDEs jest mechaniczne niszczenie (ścieranie) tapicerki wykonanej z tworzyw sztucznych.

Ostatecznie, do środowiska przenikają polimerowe mikrodrobinki oraz mikrowłókna o znacznym stężeniu polibromowanych difenyli, co potencjalnie może stanowić duże zagrożenie dla ludzkiego zdrowia.


wtorek, 27 czerwca 2017

Palenie tytoniu, a zdrowie

Znalezione obrazy dla zapytania Palenie tytoniu, a zdrowie

Na ten temat napisano już tak wiele...

Ale dziś trochę od innej strony, tej która smuci jeszcze bardziej niż śmieci w lesie, czy spaliny w mieście.Nasze piękne dziewczyny, które już od szkolnych lat wciągają się w nikotynizm.
To nie ekologia? Nic bardziej mylnego. Ekologia to dbałość o nasze środowisko. Co jest naszym najbliższym środowiskiem? Nasze ciało. Nasz dom, nasi bliscy. Nie zadbasz o środowisko "w ogóle", jeśli nie potrafisz zadbać o siebie!

Wracając do dziewczyn - czy nie zależy wam na urodzie? Czy nie zależy wam na zdrowiu? Będziecie albo jesteście matkami! Mówię znane banały o szkodliwości palenia, ale widocznie nie dość powtarzać: młody organizm łatwiej uszkodzić, organizm kobiety w ciąży to jedność z organizmem płodu, palenie przy dziecku, to znane zagrożenie biernego palenia.
A co z całowaniem?
Świat mądrzeje, coraz mniej ludzi pali, uznaje się kolejne ograniczenia prawne i organizacyjne, tylko nasza młodzież, a zwłaszcza dziewczyny - jakby rzeczywiście z jakiegoś niedouczonego zaścianka, o co się Polskę ciągle podejrzewa.

Paląc papierosy jesteś narażony na zawał serca i udar mózgu. Palenie tytoniu powoduje podwyższenie ciśnienia i przyspiesza akcje serca. Ryzyko zawału i udaru mózgu jest największe rano po wypaleniu pierwszego papierosa.

Jeżeli palisz papierosy sprawdź jak one działają na twój układ krążenia , mierząc sobie tętno przed i po wypaleniu papierosa.

Podczas palenia tytoniu u palacza występuje skurcz naczyń wieńcowych. Dlatego palenie może spowodować zawał serca.

Jeżeli chorujesz na nadciśnienie tętnicze palenie tytoniu utrudnia leczenie tego schorzenia.
Efekty leczenia nadciśnienia tętniczego będą widoczne dopiero po rzuceniu papierosów.

Paląc tytoń narażasz nie tylko siebie, ale także swoich bliskich (tzw. bierne palenie).
Bierne palenie najbardziej szkodzi dzieciom, a szczególnie źle wpływa na ich układ krążenia.

Palacze są częściej narażeni na amputacje nóg z powodu miażdżycy tętnic tych kończyn. Papierosy są częstą przyczyna impotencji u mężczyzn , a także niepłodności kobiet.

Palenie tytoniu jest w Polsce przyczyną zgonu mężczyzn w wieku 35 -69 lat ! Polska jest światowym liderem, jeżeli chodzi o zgony z tej przyczyny.Więc nie narażaj siebie i swoich bliskich - rzuć palenie już dzisiaj ! 

„Jak ograniczyć palenie... A może nawet rzucić?” dowiesz się z ebooka "Nie rzucaj palenia od razu" .


poniedziałek, 26 czerwca 2017

Apel do tych, którzy dążą do zdrowia

Znalezione obrazy dla zapytania Apel do tych, którzy dążą do zdrowia

Wystąpień dra Ratha.


„W przededniu ewentualnej wojny światowej wzywam was do zaniechania wszelkich działań zbrojnych! Oddawajmy się zdrowiu, nie wojnie! Ta wojna nie leży w interesie narodów świata, lecz szczególnych grup interesu, obejmujących, oprócz przemysłu naftowego, także przemysł farmaceutyczny. Bo czy było przypadkiem, iż to właśnie przemysł farmaceutyczny, a nie naftowy, pełnił rolę głównego sponsora „stronnictwa wojny”.

Ludzkość stoi na rozstaju dróg. Postęp w dziedzinie naturalnego lecznictwa pozwala ocalić miliony istnień ludzkich, ale zagraża działalności inwestycyjnej przemysłu farmaceutycznego, liczonej w miliardach dolarów, opierającej się na patentach i kontynuacji chorób. Cały ten przemysł toczy obecnie walkę o przetrwanie. Długotrwały kryzys międzynarodowy i ograniczanie swobód obywatelskich jest mu jak najbardziej na rękę.
Społeczeństwo amerykańskie oraz narody świata potrzebują strategicznego planu walki z tymi specjalnymi grupami interesu, dzięki któremu możliwe będzie ograniczenie ich zaplecza finansowego oraz zapewnienie długotrwałego pokoju i zdrowia na naszej planecie.”

Dr Mathias Rath, lekarz i naukowiec, przyczynił się do przełomu dokonanego w zakresie naturalnej kontroli chorób sercowo-naczyniowych i nowotworowych.Jest on członkiem nowojorskiej Akademii Nauk i innych renomowanych organizacji naukowych. Już 20 lat temu dr Linus Pauling – laureat nagrody Nobla w dziedzinie chemii oraz pokojowej nagrody Nobla - oświadczył: „Pańskie odkrycia są tak ważne dla milionów ludzi, że stanowią zagrożenie dla wielu gałęzi przemysłu.
Pewnego dnia możemy nawet być świadkami wojen prowadzonych wyłącznie w celu zapobieżenia przyjęcia tego przełomu. Jest to czas, w którym musimy odważnie głosić swoje przekonania!”. Czas ten nadszedł! .

Zdrowie dla wszystkich jest możliwe!

Zdrowie należy do podstawowych praw człowieka . Każdy człowiek jest uprawniony do korzystania z tego prawa, bez jakichkolwiek ograniczeń. Instytucje publiczne i organizacje prywatne powinny ponosić odpowiedzialność za przekazywanie informacji medycznych, ratujących życie. Ograniczenie dostępu do informacji dotyczących leczenia naturalnego, stanowi zbrodnię przeciwko ludzkości.
Dzisiaj zdrowie nie jest powszechnie dostępne dla ludzi i to z różnych przyczyn. Zalicza się do nich niesprawiedliwość społeczną, konflikty militarne i inne. Kolejnym istotnym powodem jest fakt, że najbardziej opłacalny przemysł na świecie – przemysł farmaceutyczny jest przemysłem inwestycyjnym opierającym się na istnieniu i kontynuacji chorób, pomimo twierdzeń, że jest inaczej. 
Tania profilaktyka, leczenie i eliminowanie chorób: stwarzają zagrożenie dla przemysłu farmaceutycznego, wartego wiele miliardów dolarów.

Większość dotychczasowych działań na rzecz poprawy zdrowia w skali globalnej zakończyła się porażką. Program Światowej organizacji zdrowia realizowany pod hasłem „Zdrowie dla wszystkich do roku 2000”, nie mógł osiągnąć zakładanych celów, gdyż jego twórcy nie potrafili w wyraźny sposób oddzielić go od globalnego „biznesu chorobowego”. Zamiast skorzystać z postępu medycyny, skupili się oni na zmianach administracyjnych w zakresie opieki zdrowotnej.
W ostatnich latach w dziedzinie medycyny naturalnej osiągnięto postęp, który dramatycznie ograniczy zapadalność na najbardziej powszechne choroby, i to zarówno w krajach uprzemysłowionych, jak i rozwijających się. Podstawową przyczyną najczęściej występujących stanów jest chemiczny niedobór mikroczynników odżywczych, które są niezbędne dla optymalnego metabolizmu komórkowego dla optymalnej stabilności tkanek łącznych.
W świecie uprzemysłowionym, wiodącymi przyczynami śmierci są zawały serca, rak, udary, cukrzyca i nadciśnienie . Korzystając z dostępnej wiedzy pochodzącej z badań nad substancjami odżywczymi i medycyną komórkową można znacząco zredukować stany chorobowe i tym samym ocalić miliony istnień ludzkich .
Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych w krajach rozwijających się dwa miliardy ludzi cierpią z powodu niedoboru składników odżywczych. Awitaminoza jest wiodącą przyczyną chorób prowadzących do ślepoty milionów osób, a ponadto wspomaga rozwój chorób zakaźnych – w tym także AIDS poprzez osłabianie komórkowych mechanizmów obronnych w organizmach . Korzystając z dostępnej dzisiaj wiedzy w zakresie medycyny komórkowej, można ocalić miliony istnień w krajach rozwijających się.

Likwidacja najbardziej rozpowszechnionych obecnie problemów zdrowotnych zależy tylko i wyłącznie od jednego czynnika, a mianowicie jak szybko można rozpowszechnić informacje na temat przełomu w badaniach nad naturalnym leczeniem. I chociaż wiedza naukowa dotycząca skutecznego zwalczania chorób jest dostępna i niezbędne środki odżywcze mogące zapobiec tym stanom chorobowym można wyprodukować przy niewielkich kosztach, w dowolnej ilości oraz w dowolnym miejscu na świecie, to jednak rozpowszechnianie informacji ratujących życie jest utrudnione.

Przemysł farmaceutyczny próbuje chronić swój globalny rynek poprzez zakaz stosowania naturalnych środków leczniczych. Rozwiązania, które są skuteczne, przystępne i nie podlegają ochronie patentowej zagrażają samemu istnieniu przemysłu farmaceutycznego. Globalny rynek farmaceutyczny, o wartości wielu miliardów dolarów, jest zależny od leków syntetycznych, a te z kolei zapewniają nadmiernie wysoki zwrot z inwestycji, w oparciu o możliwość uzyskania ochrony patentowej dla leków. Dla zapewnienia ciągłości istnienia przemysłu farmaceutycznego – jako najbardziej dochodowego przemysłu na świecie – duże korporacje rozpoczęły globalną walkę o wprowadzenie zakazu wprowadzania informacji dotyczących naturalnych środków leczniczych. 

Właśnie z tego powodu przemysł farmaceutyczny narusza „Codex Alimentarius Commission” Narodów Zjednoczonych oraz godzi w działalność innych organizacji krajowych i międzynarodowych.Narody świata stoją w obliczu jednego z największych wyzwań w dziejach ludzkości. Prawo do zdrowia i życia milionów ludzi jest zagrożone przez zorientowane na zysk interesy nielicznych udziałowców. Cele tych dwóch grup interesów są z natury rzeczy nie do pogodzenia z jednej strony - zdrowie i życie ludzkie, z drugiej zysk ze sprzedaży opatentowanych leków . Każdy rząd i każda instytucja publiczna i prywatna musi się zdeklarować , po której stoi stronie. Osądzi ich historia.

Cel „Zdrowie dla wszystkich” jest w zasięgu wzroku. To, czego natychmiast potrzebujemy to ogólnoświatowe działania w celu rozpowszechniania wiedzy o korzyściach wynikających z lecznictwa naturalnego w poszczególnych krajach.

Wzywam
– Organizację Narodów Zjednoczonych i inne organizacje międzynarodowe – do promowania polityki naturalnej ochrony zdrowia z wykorzystaniem wszelkich dostępnych środków.
– Polityków wszystkich krajów – do wdrażania leczenia naturalnego, jako integralnego elementu krajowej polityki zdrowotnej.
– Lekarzy do stosowania naturalnej opieki zdrowotnej w celu poprawienia stanu zdrowia pacjentów.
Wzywam wszystkich mężczyzn i kobiety do rozpowszechniania tych informacji ratujących życie w celu ochrony zarówno własnego życia, jak i milionów innych istnień ludzkich."

Lek. med. Matthias Rath


Wiele krajów wprowadza ten przełom w życie.Wiele krajów podjęło działania zgodne z tym planem i przyjęło politykę leczenia naturalnego w celu poprawienia stanu zdrowia swych obywateli.

Wybitne tego przykłady to:
– Jordania. Wszystkie dzieci uczęszczające do szkół podstawowych i średnich otrzymają darmowe preparaty witaminowe obejmujące witaminy: C, B, D, kwas foliowy i żelazo.
– Zjednoczone Emiraty Arabskie: W Dubaju, kosztem 1.8 miliarda dolarów powstaje „Natural Health City”, miasto, którego celem będzie promowanie alternatywnych programów opieki zdrowotnej dla obywateli Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
– Afryka Południowa . Rząd południowoafrykański docenił decydującą rolę substancji odżywczych przy wzmacnianiu systemu immunologicznego w związku ze zwalczaniem takich chorób zakaźnych jak gruźlica czy AIDS . Chleb będzie wzbogacany w skali ogólnokrajowej dla ochrony najuboższych przed niedożywieniem .
– Inne kraje afrykańskie. Lesotho, Malawi, Mozambik, Suazi, Zambia, Zimbabwe i Angola – wprowadzają w skali ogólnokrajowej podobne programy odżywiania, oparte na społecznościach lokalnych .
– Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) rozpoczęła międzynarodową kampanię pod hasłem „Żywność jest podstawowym lekiem na HIV/AIDS”.
Przy wdrażaniu tych programów, wyżej wymienione kraje korzystają z dostępnych informacji naukowych na temat zwalczania chorób sercowo naczyniowych, nowotworowych i zakaźnych, w tym AIDS. Dla przykładu, wyniki badań opublikowane w Sprawozdaniu Narodowej Akademii Nauk USA dowiodły, że sama witamina C może zredukować aktywność wirusa HIV o przeszło 99%(!)

Dlaczego przemysł farmaceutyczny wspiera działania wojenne?


Każdy kraj, który przyjmie narodową politykę opartą na skutecznych terapiach naturalnych jest „gwoździem do trumny” dla przemysłu farmaceutycznego. Z globalnej batalii, lecznictwa naturalnego z interesami finansowymi firm produkujących leki, może wyłonić się tylko jeden zwycięzca. Dlatego właśnie farmaceutyczne grupy interesu umieściły swych lobbystów na kluczowych stanowiskach politycznych.
– George Bush i Tony Blair byli przywódcami dwóch państw wiodących prym w eksporcie produktów farmaceutycznych. Byli również zagorzałymi zwolennikami wojny.
– Donald Runsfeld był Dyrektorem Naczelnym i członkiem zarządu szeregu międzynarodowych firm farmaceutycznych (Searle, Gilead itp.).Był najbardziej zaciekłym zwolennikiem wojny w administracji Busha, kontrolującym miejsca i czas trwania nalotów.
Wojny, długotrwałe kryzysy międzynarodowe i ograniczanie praw obywatelskich leżą w interesie kartelu farmaceutycznego.
Na następujące fakty również należy spojrzeć z innej strony:
– Przemysł farmaceutyczny był największą grupą przemysłową sponsorującą program wojenny administracji Busha podczas wyborów w listopadzie 2002 roku.
– Pierwszymi „beneficjentami” „Ustawy o bezpieczeństwo Ojczyzny” były firmy produkujące leki, ponieważ uzyskały one gwarancję immunitetu dla wszelkich efektów ubocznych swych produktów!
– W swym orędziu o stanie państwa, prezydent Bush nie wsparł naturalnego programu leczniczego, lecz obiecał sięgający 400 miliardów dolarów (!) program subsydiów dla firm farmaceutycznych pod przykrywką Medicare.
– Nawet zaskakująco wysokie wsparcie – w wysokości 15 miliardów dolarów = dla leczenia AIDS w Afryce. W pierwszej kolejności przyniosło korzyść firmom farmaceutycznym, nie zaś narodom Afryki. Pomimo skutecznej i dostępnej alternatywy, tych ludzi uzależnia się od przemysłu farmaceutycznego.

„Oddawajmy się zdrowiu, nie wojnie! - Make Healt Not War!” Mathias Rath, M.D.



niedziela, 25 czerwca 2017

Cel kartelu farmaceutycznego


Znalezione obrazy dla zapytania Cel kartelu farmaceutycznego

W ostatnich latach okazało się, że przemysł farmaceutyczny jest przynoszącym wiele bilionów dolarów biznesem, polegającym na „robieniu interesów na chorobach”, którego przyszłość jest uzależniona od dalszego istnienia i rozwoju chorób.

I. CEL KARTELU FARMACEUTYCZNEGO


Scementowanie globalnej kontroli nad własnymi inwestycjami zmierzającymi do „robienia interesów na chorobach”.

Istnienie przemysłu farmaceutycznego jest obecnie poważnie zagrożone. Procesy o odszkodowanie z powodu śmiertelnych skutków ubocznych spowodowanych przez zaledwie jeden lek doprowadzają do upadku koncern Bayer, flagowy okręt tego przemysłu. Narastający „efekt domina ” nieuchronnie zrujnuje ten największy sektor inwestycji na Ziemi.

W tym samym czasie, postęp naukowy w dziedzinie naturalnych metod utrzymywania zdrowia, które to metody nie są chronione żadnymi patentami, stanowi skuteczną, bezpieczną i niedrogą alternatywę dla rynku opatentowanych lekarstw, którego wartość liczy się w bilionach dolarów.

II. ŚRODKI DO OSIĄGNIĘCIA TEGO CELU

• Objąć kontrolą globalne interesy przemysłu farmaceutycznego poprzez wprowadzenie ustaw chroniących korporacje oraz ograniczanie praw obywatelskich. Taką kontrolę udałoby się wprowadzić tylko za pomocą drastycznych, ogólnoświatowych działań legislacyjnych, takich jak udzielenie immunitetu kompaniom farmaceutycznym, ograniczenie praw pacjentów do występowania z powództwami o odszkodowania, ograniczenie swobody informacji oraz wyeliminowanie jednego z najważniejszych praw obywatelskich - swobodnego dostępu do skutecznych, bezpiecznych i niedrogich naturalnych metod leczniczych, które to metody nie są chronione żadnymi patentami.
• Stworzenie psychologicznej atmosfery strachu – w skali globalnej – by przygotować grunt pod wprowadzenie tych ustaw na całym świecie. Tę wszechświatową atmosferę strachu można stworzyć tylko podczas wojny, w której zostanie użyta broń masowej zagłady, taka jak broń nuklearna, biologiczna czy chemiczna.

III. WARUNKI WSTĘPNE DO OSIĄGNIĘCIA TEGO CELU

• Międzynarodowe poparcie. Ta ryzykowna strategia może mieć szanse powodzenia tylko wówczas, gdy otrzyma poparcie ze strony prawa międzynarodowego albo organizacji takich jak Narody Zjednoczone. Brak takiego poparcia nieuchronnie doprowadzi do jej klęski, ponieważ za psychologiczny koszmar wojny nuklearnej czy biologicznej nie będzie można obwiniać innych. Żadna wojna, prowadzona poza międzynarodowym prawem, nie może być wykorzystywana do usprawiedliwiania ograniczania praw obywatelskich i zwróci się przeciwko tym, którzy ją sprowokowali.
• Całkowita tajność. Najważniejszym warunkiem wstępnym sukcesu tej strategii jest dotrzymanie tajemnicy. Pod żadnym pozorem nie może być ona ujawniana przedwcześnie.

Skoro
1/ nie ma międzynarodowej legitymacji dla tej wojny i
2/ plany kartelu farmaceutycznego zostały teraz ujawnione społeczeństwu,
oba warunki wstępne nie zostały spełnione, a ich cel nie może być dalej realizowany.

Rozpoczęcie wojny nuklearnej, biologicznej, czy chemicznej będzie oznaczało poświęcenie milionów ludzi bez osiągnięcia przez kartel farmaceutyczny jego celu!

Każda rodzina , w każdym  miejscu na świecie powinna być tego świadoma i działać natychmiast!


sobota, 24 czerwca 2017

Monopolistyczny biznes przymusu medycznego.

Znalezione obrazy dla zapytania Monopolistyczny biznes przymusu medycznego.

Chyba każdy z nas słyszał powiedzenie: "przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka". 

Jednak mało kto analizuje znaczenie tej treści. Przyzwyczajenie, jest to sposób systematycznego postępowania nas samych wobec własnego organizmu, czyli uczenie organizmu określonych reakcji obronnych na nasze błędne wobec niego postępowanie. Taką reakcję organizmu określa się jednym słowem - adaptacja. 

Już w szkołach podstawowych, na lekcjach biologii, dzieci uczą się formułki: "organizmy żywe na ziemi przetrwały miliony lat dzięki umiejętności przystosowywania się do zmiennych warunków otoczenia". Otoczenie - to jednak nie tylko warunki zewnętrzne, ale także i wewnętrzne naszego organizmu. 

Zatem wpływ na organizm ma także pożywienie, leki, każde agresywne czy przyjazne nastawienie środowiska, także ludzkiego. Jeśli lekarz leczy objawy i skutki naszych chorób, a nie dąży do ustalenia i wyeliminowania przyczyny choroby, która zazwyczaj tkwi w środowisku chorego, to na pewno nigdy nam nie pomoże, lecz zaszkodzi. Szkodzi nie tylko nam, lecz także naszym przyszłym pokoleniom, ponieważ organizm koduje takie błędne leczenie, w energetycznym zapisie pamięci komórek i przenosi te problemy, wraz z kodem DNA, na następne pokolenie. Wówczas choroby te wystąpią u naszych dzieci i w swym przebiegu będą znacznie bardziej agresywniejsze. Dzieje się tak, ponieważ przyroda wkomponowała w zapis każdej komórki mechanizm znany pod nazwą apoptoza (samobójcza śmierć komórki). Przyroda nie jest zainteresowana trwaniem słabego osobnika, zatem gdy zaprogramujemy zbyt wiele błędów w naszym organizmie (lekarze nieświadomie nam w tym pomagają), system ten dokonuje zniszczenia organizmu. 

Niemal wszyscy lekarze postępują tak samo. Dlatego musimy sobie zdać sprawę z tego, że to właśnie lekarze są największym zagrożeniem dla przetrwania człowieka jako gatunku! Nie bez powodu gros lekarzy nie jest zainteresowanych profilaktyką, czyli zapobieganiem chorobom, ponieważ interes kręci się wtedy, gdy leczą, a nie wyleczą chorego.

Pierwszym stopniem profilaktyki jest wiedza o systemach samozachowawczych oraz bodźcach emitowanych przez nasz organizm i nasza właściwa reakcja na te bodźce. Tę wiedzę z ogromną perfidnością eliminuje się w całej ludzkiej populacji. Dlaczego? Ponieważ gdyby każdy człowiek posiadał taką wiedzę, to byłby w stanie weryfikować postępowanie leczącego go lekarza. Nie leży to jednak ani w interesie większości lekarzy, ani farmacji. W żadnym szpitalu, klinice czy przychodni, nie publikuje się statystyk wyleczeń, braku skuteczności leczenia oraz śmiertelności pacjentów. Gdyby takie statystyki były wywieszone na korytarzach, to natychmiast ośrodki te by opustoszały, a chorzy skierowaliby się w stronę medycyny naturalnej!
Lekarzy kształci się niemal wyłącznie w kierunku biochemicznym. Takie jednokierunkowe działanie przynosi społeczeństwu więcej szkód niż pożytku. Dowodem na to jest fakt, iż pomimo ogromnego postępu medycyny konwencjonalnej chorób przybywa, a nie ubywa. Gdy komórki nie mogą przyswoić leku, to zamienia się on w substancje toksyczne, które atakują organizm i niszczą go. Gdy systematycznie wtłacza się w umysł człowieka błędne postępowanie, to pomimo, iż takie leczenie choremu szkodzi, to i tak stanie się on zagorzałym zwolennikiem takiego postępowania.
Środki masowego przekazu nie umiejąc weryfikować postępu medycznego, "zachłystują" się nowinkami medycznymi, które zazwyczaj nie mają pokrycia w codziennej praktyce medycznej. Nieświadomie napędzają więc koniunkturę medycynie konwencjonalnej, a dyskryminują naturalną. Chory, będąc nawet w stanie krytycznym, zwraca się nadal o pomoc do lekarza, który poprzez błędne leczenie już doprowadził jego organizm do ruiny zdrowotnej. Lekarze nie umiejąc wyleczyć chorego, często mówią mu, że ból czy chorobę trzeba pokochać, przyzwyczaić się do niej, czy nauczyć się z nią żyć. Przy czym zawzięcie zwalczają tych, którzy udowadniają, iż w tych przypadkach chorobowych, mogą skutecznie pomóc choremu.
Lekarze także między sobą walczą o pacjenta, zwłaszcza bogatego. W środowisku lekarskim znane jest powiedzenie, iż największym wrogiem lekarza, jest drugi lekarz. Dlaczego? Ponieważ może on wykazać pacjentowi błędy leczącego go lekarza. Dlatego Naczelna Izba Lekarska zakazała krytyki sposobu leczenia lekarzy przez innych lekarzy!!!

W Stanach Zjednoczonych już wiele lat temu powstała nowa gałąź nauk medycznych - jatrologia, czyli leczenie skutków leczenia. O tej nauce nigdzie się nie pisze, ponieważ jest to ewidentny dowód, iż lekarze nieskutecznym leczeniem szkodzą chorym. Fakt ten dowodzi, iż jednak są lekarze, którzy zauważają negatywne skutki leczenia konwencjonalnego.
Dlaczego mamy przyzwalać na to, aby lekarze nam szkodzili, by potem wydawać ogromne pieniądze na naprawianie tych szkód? Wielu z tych szkód nie da się już niestety odwrócić! Ilość zgonów, jakich przysparzają społeczeństwu lekarze, znacznie przekracza ilość ofiar wszystkich wojen, o czym wielokrotnie sygnalizują media.

Jeśli natomiast medycyna konwencjonalna będzie działać przyczynowo, przy równoczesnym wykorzystaniu ogromnego potencjału nowoczesnej techniki farmakologiczno-instrumentalnej, z uwzględnieniem zachowawczej medycyny naturalnej, wówczas jako społeczeństwo odniesiemy sukces w walce z niemal wszystkimi chorobami. 

Jaka jest więc medycyna, taki jest świat, a jaki jest świat, taka jest medycyna. 


piątek, 23 czerwca 2017

DLACZEGO O TYM NIE SŁYSZYMY?

Znalezione obrazy dla zapytania aspartam

Powody, dla których wielu ludzi nie słyszy o poważnych reakcjach organizmu na aspartam, można podzielić na dwie zasadnicze grupy:


1. Brak świadomości społecznej. O wywołanych przez aspartam chorobach nie pisze się w gazetach, ponieważ nie przyciągają one uwagi opinii publicznej jak na przykład katastrofy lotnicze. Dzieje się tak dlatego, że przypadki takie występują pojedynczo w tysiącu różnych miejsc.

2. Większość ludzi nie kojarzy dostrzeżonych u siebie objawów z długotrwałym spożywaniem aspartamu. Osoby, które uśmierciły znaczny procent swoich komórek mózgowych, co doprowadziło następnie do powstania przewlekłej choroby, nie są w stanie powiązać takich dolegliwości ze spożywaniem aspartamu. Sposób, w jaki aspartam został dopuszczony do stosowania, stanowi doskonałą lekcję tego, jak chemiczne i farmaceutyczne firmy potrafią manipulować rządowymi agencjami w rodzaju FDA, “łapówkarskimi” organizacjami pokroju American Dietetic Association, a także oddziaływać na społeczność naukową za pomocą wadliwych czy wręcz oszukańczych badań sponsorowanych przez producentów aspartamu.

Erik Millstone, badacz z Science Policy Research Unit na Uniwersytecie w Sussex, zgromadził tysiące stron dowodów, w tym niektóre na podstawie Ustawy o Wolności Informacji potwierdzających, że:

1. Laboratoryjne testy fałszowano, a zagrożenia ukrywano.

2. Zwierzętom usuwano guzy, a sztuki padłe “ożywały” w laboratoryjnych rejestrach.

3. Do FDA trafiały fałszywe bądź wprowadzające w błąd oświadczenia.

4. Dwaj prawnicy, którym powierzono zadanie przygotowanie oskarżenia o oszustwo przeciwko producentowi aspartamu, dogadali się z jego firmą prawniczą, pozwalając, aby zadziałał przepis o przedawnieniu.

5. Szef FDA zlekceważył sprzeciwy własnej rady naukowej. Wkrótce po podjęciu tej decyzji objął posadę w Burson-Marsteller, firmie dbającej o public relations G.D. Searle.

Publiczna Rada Kontroli (PBoI) powstała w roku 1980. W jej skład weszło trzech naukowców, którzy rozpatrywali protesty Olneya i Turnera przeciwko akceptacji aspartamu. Rada jednogłośnie wypowiedziała się przeciwko dopuszczeniu aspartamu. Tymczasem szef FDA, dr Arthur Hull Hayes jr. powołał pięcioosobową Komisję Naukową, która miała sprawdzić ustalenia PBoI. Kiedy stało się jasne, że Komisja podtrzyma decyzję PBoI stosunkiem głosów 3 do 2, do jej składu dodano jeszcze jedną osobę, przez co głosowanie nie przyniosło rozstrzygnięcia. Dało to szefowi FDA sposobność przechylenia głosowania na swoją korzyść i wydanie w roku 1981 zgody na stosowanie aspartamu w wyrobach suchych.

Dr Jacąueline Verrett, przełożona wydziału naukowego w Biurze Żywności FDA, poddała kontroli skład zespołu utworzonego w sierpniu 1977 w celu przeanalizowania Raportu Bresslera (dotyczącego nadużyć, jakich dopuszczono się w G.D. Searle podczas poprzedzających aprobatę testów) i powiedziała:

“Było całkiem oczywiste, że gdzieś po drodze urzędnicy próbowali ukryć prawdę”.


W roku 1987 Verrett zeznawała przed Senatem Stanów Zjednoczonych, stwierdzając wówczas, że eksperymenty prowadzone przez G.D. Searle okazały się “katastrofą”. Oświadczyła, że jej zespół został poinstruowany, aby nie wypowiadał jakichkolwiek komentarzy ani nie przejmował się wartością wyników doświadczeń. Wyjaśniła też, że na pytania dotyczące wad wrodzonych nie uzyskała odpowiedzi. 

W dalszym ciągu swojej wypowiedzi zwróciła uwagę na fakt, że dowiedziono wpływu DKP na powstawanie polipów macicy i zmianę poziomu cholesterolu w krwi, a także na to, że podwyższanie temperatury produktu prowadzi do wzmożonego wytwarzania DKP.


wtorek, 20 czerwca 2017

Pojęcie zdrowia w ujęciu historycznym

Znalezione obrazy dla zapytania Pojęcie zdrowia w ujęciu historycznym

Zdrowie jest naszym największym bogactwem, ale dla wielu nie do końca poznanym. 

Każdy z Nas zadając sobie pytanie czym jest Zdrowie odpowiedziałby szybko że to stan organizmu gdy nie występuje choroba. Ale to za mało żeby zdefiniować czym jest zdrowie.

Wielu ludzi od najdawniejszych czasów zadawało sobie to pytanie szukając na nie odpowiedzi. Ludzie Ci próbowali poznać swoja biologiczną i duchową naturę, określić swoje miejsce w otoczeniu społecznym jak i otaczającej ich przyrody. Aby zająć najkorzystniejszą pozycję w tych środowiskach musieli poznać prawa natury które by im to umożliwiły. Już wówczas okazało się że decydującym i najważniejszym czynnikiem jest zdrowie.

Jeszcze przed Hipokratesem zdrowiem zajmowali się Chińczycy. Twierdzą oni że nie ma chorób. A zdrowie to równowaga między dwoma energiami jin i jang. Zachowanie zdrowia oznacza więc zachowanie równowagi obecnych w nas energii jin-jang (gorąco-zimno) oraz czi (krew). Zaburzenie tej równowagi albo zakłócenie przepływu życiodajnych energii prowadzi do niekorzystnych objawów które zwyczajowo zwiemy chorobą. To dlatego medycyna chińska najpierw zapobiega, a dopiero potem leczy .

W definiowaniu pojęcia zdrowie nie ma jednoznaczności. Panowie Cezary Korczak i Jerzy Leowski przytaczają definicję Golena dotyczącą zdrowia. Jest to stan idealnej równowagi i harmonii organizmu, a wszystko co odbiega od tego stanu jest chorobą. Za przyczynę choroby uważał rozprężenie między ciałem a duszą.

Natomiast Hipokrates (460-377 p.n.e.) wygłaszał myśli i wprowadzał w życie zasady swoich nauk, według których dobre samopoczucie, czyli zdrowie oraz złe samopoczucie czyli choroba, zależą od równowagi pomiędzy tym co nas otacza, co na nas oddziałuje jak wiatr, temperatura, woda, gleba, a indywidualnym sposobem życia, czyli odżywianiem, pracą i odpoczynkiem. Innymi słowy, równowaga zewnętrzna pomiędzy człowiekiem i jego otoczeniem, ma wpływ na jego równowagę wewnętrzną jaką ma zachodzić pomiędzy krwią, flegmą, żółcią czarną i żółcią żółtą. (Hipokrates) .
Definicja pana M. Kacprzaka z 1960 roku brzmi: „Zdrowiem nazywamy nie tylko brak choroby czy
niedomagań, ale i dobre samopoczucie oraz taki stopień przystosowania się biologicznego i społecznego, jaki jest osiągalny dla danej jednostki w najkorzystniejszych warunkach" .

Pan dr n. Med. Stanisław Łozowski definiuje zdrowie jako funkcję skoordynowanego działania, prawidłowo pracujących wszystkich narządów ludzkiego organizmu. Wzajemne oddziaływanie narządów na siebie nawzajem jest czynnikiem który decyduje o prawidłowym ich funkcjonowaniu. To współdziałanie jest pod kontrolą wyspecjalizowanych systemów takich jak: nerwowy, hormonalny oraz krwionośny. Utrzymanie równowagi biologicznej środowiska wewnętrznego organizmu człowieka, która jest odpowiedzialna za stan zdrowia jest uzależnione od wpływu bodźców fizycznych, chemicznych, i biologicznych zewnętrznego środowiska człowieka .

Trafnie zdefiniował zdrowie Kazimierz Dąbrowski, który skoncentrował się głównie na sposobie rozumienia zdrowia psychicznego. Według niego „zdrowie oznacza zdolność do rozwoju w kierunku wszechstronnego rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia coraz wyższej hierarchii rzeczywistości i wartości, aż do konkretnego ideału indywidualnego i społecznego" . Zaletą tej definicji jest rozumienie zdrowia jako procesu, którego charakterystyczną cechą jest osiąganie coraz wyższych szczebli doskonałości, stwarzających lepsze warunki dalszego rozwoju.

Wraz z rozwojem nauk biologicznych i medycyny ulegało zmianie pojęcie zdrowia. W latach 80-tych socjologowie zajęli się coraz bardziej interesować tym pojęciem. Zaproponowano wtedy wiele różnych sposobów definiowania tego pojęcia miedzy innymi że zdrowie to brak zmiany patologicznej zachodzącej w organizmie. Zdrowie też uważano jako indykator poziomu funkcjonowania jednostki w społeczeństwie. Definiowano zdrowie jako pojęcie przeciwstawne chorobie czyli („jestem zdrowy oznacza że nie jestem chory"). Zdrowie bywa też ujmowane jako stan pełnej równowagi i dobrostanu w jego wymiarze fizycznym, psychicznym i społecznym, pozwalającym na realizację osobie zdrowej szeroko nakreślonych planów życiowych i aspiracji. (Tobiasz Adamczyk) . „Dla socjologa pojęcie zdrowie jest stanem optymalnej zdolności do efektywnego wykonywania cenionych zadań" .

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zdefiniowała zdrowie jako pełen dobrostan fizyczny, psychiczny, społeczny, a nie wyłącznie brak niedomagania . W ten sposób każdy posiada prawo do: środowiska sprzyjającego osiągnięciu możliwie najwyższego poziomu zdrowia i dobrego samopoczucia; informacji i konsultacji na temat stanu środowiska oraz na temat planów, decyzji i działań mogących oddziaływać zarówno na środowisko jak i na zdrowie.

Aby określić zdrowie jak i jego stan wyróżniano też jego mierniki, które miały wskazywać na stan zdrowia jednostki jak i całych społeczności. Zmieniały się one wraz z rozwojem nauk i wiedzy ludzi. Lekarze używali ich aby wskazać na zagrożenia i przyczyny utraty zdrowia przez ludzi.

Pozytywnymi miernikami zdrowia było między innymi: siła fizyczna danego osobnika, jego płodność, zdolności do zdobywania pokarmu oraz długość wykonywania pracy, również ilość urodzeń dzieci świadczyła o kondycji zdrowotnej.

Negatywnymi miernikami było: śmiertelność ludzi, uleganie wypadkom, ilość zgonów noworodków i matek podczas porodu, częstość zapadalności na choroby. Wraz z postępem nauk te mierniki się zmieniały. W tej chwili jest ich bardzo dużo. Obecnie możemy przeprowadzić szereg badań całego organizmu. Np. na podstawie analizy morfologii krwi możemy określić stan zdrowia badanej osoby. Używając różnego rodzaju aparatury możemy badać każdy organ człowieka i usuwać niekorzystne zmiany spowodowane chorobą .

Analizując powyższe definicje stwierdzamy, że zdrowie jest zależne od kompleksu czynników działających na organizm człowieka, przy czym człowiek przez wykorzystanie możliwości adaptacyjnych ustroju ma za zadanie tworzenie optymalnego stanu zdrowia. Przez proces aktywnego poszukiwania i utrzymywania równowagi psychofizycznej, rozumianej jako pełnia sił witalnych i obronnych organizmu oraz efektywne radzenie sobie z wymaganiami codziennego życia.

Podsumowując można powiedzieć, że zachowania normalne czy zdrowotne to takie, które pomagają nam dotrzeć do równowagi psychofizycznej i ją utrzymać. Pojęcie zdrowia jest bardzo złożone i jest jeszcze wiele innych definicji pojęcia zdrowia z których jedne są dokładniejsze a inne mniej trafne. Tworzone były przez różnych ludzi zajmujących się problemem zdrowia. Różnice w definiowaniu pojęcia wynikają z różnej znajomości tematu i obecnej wiedzy na temat istoty człowieka i jego funkcjonowania w środowisku przyrodniczym i społecznym. 

Możemy powiedzieć że pojęcie zdrowia ulegało ciągłej zmianie i ulepszaniu w raz z rozwojem nauk i myśli ludzkiej i dalej ulega zmianom.


niedziela, 18 czerwca 2017

Profilaktyka.

Znalezione obrazy dla zapytania Profilaktyka.

...płacisz za leczenie swoich chorób".


Stwierdzenie, że gram leczenia jest droższy niż kilogram profilaktyki jest znane już wielu osobom od dłuższego czasu.

Profilaktyka zdrowotna - działania mające na celu zapobieganie chorobom, poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie.


Czytając dalej działy Wikipedii, możemy odnaleźć również inne definicje:
*profilaktyka wczesna - utrwalanie prawidłowych wzorców zdrowego stylu życia
*profilaktyka pierwotna (I fazy) - zapobieganie chorobom poprzez kontrolowanie czynników ryzyka
*profilaktyka wtórna (II fazy) - zapobieganie konsekwencjom choroby poprzez jej wczesne wykrycie i leczenie (przesiewowe badanie skriningowe)
*profilaktyka III fazy - zahamowanie postępu choroby oraz ograniczenie powikłań

Jak widać, rozróżniamy wiele naukowych typów profilaktyki. Czym jednak ona jest, odnosząc się do przysłowia przytoczonego przeze mnie na początku. Można powiedzieć, że inwestujemy codziennie jakąś drobną złotówkę dbając o nasze zdrowie, co powoduje, że przez nasze całe życie jesteśmy zdrowi i nie marnujemy pieniędzy na leczenia.

Czym jest leczenie?


Leczenie, terapia - szereg czynności medycznych, z użyciem stosownych leków i aparatury, zmierzających do przywrócenia równowagi (homeostazy) organizmu dotkniętego chorobą lub
kalectwem.

Jak widać definicja leczenia (także z Wikipedii), mówi już sama za siebie, z czym w szczególności wiąże się leczenie. Przeczytaj definicję leczenia jeszcze raz i zwróć uwagę na wszystkie pojawiające się tam wyrazy. Każdy z nich kojarzy się z długotrwałymi działaniami oraz ogromnymi kosztami.

Poznaj tą ogromną różnicę, pomiędzy leczeniem a profilaktyką. 


sobota, 17 czerwca 2017

Wstrząsająca prawda o prostytucji

Znalezione obrazy dla zapytania Wstrząsająca prawda o prostytucji

,,Kobieta nie jest grzechem.Z siostrą Anną Bałchan o problemie prostytucji i nie tylko rozmawia Katarzyna Wiśniewska" Anna Bałchan, Katarzyna Wiśniewska 


Czy prostytutki to naprawdę perfidne kobiety, które wystają na ulicach i po to, by opływać w luksusach próbują uwieść prawych facetów? A może jest dokładnie odwrotnie? Może prostytucja to wielki biznes nakręcany przez mężczyzn i dla mężczyzn? Chcesz znać prawdę? Przeczytaj! Książka jest wywiadem-rzeką z siostrą Anną Bałchan ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej przeprowadzonym przez Katarzynę Wiśniewską – dziennikarkę „Gazety Wyborczej”. 

Fakt, że jest to wywiad dziennikarki GW może na samym wstępie budzić podejrzenia, na szczęście jednak nie stara się ona przemycić jedynie słusznej wizji świata promowanej przez dziennik, w którym pracuje, zadając krótkie, celne pytania i pozwalając się wypowiadać siostrze Annie.

I dobrze, bo siostra Anna Bałchan to postać absolutnie nietuzinkowa. Od kilku dobrych lat zajmuje się kobietami, które pracowały jako prostytutki. Ogromna większość z nich to… ofiary perfidnych manipulacji, a nawet handlu żywym towarem. 

Po przeczytaniu mogę zdecydowanie potwierdzić, że – jak napisano na czwartej stronie okładki – „ta książka sprawi, że jadąc na urlop, inaczej spojrzysz na kobiety przy autostradzie”. Zazwyczaj mamy tendencję do traktowania owych kobiet jako tych, które same zdecydowały się na ten poniżający proceder. Nie potrafiły znaleźć innego źródła dochodu, więc stoją na ulicy i zarabiają w ten sposób, bo tak jest łatwiej, szybciej. To oczywiście również nierzadkie przypadki, jednak wówczas są to z reguły kobiety w sytuacji naprawdę tragicznej (oczywiście trzeba podkreślić, że zawsze istnieje wybór i nie można ich zupełnie usprawiedliwiać), często traktujące tego typu zarobek jako ostatnią deskę ratunku. 

Nie jest tajemnicą, że seksbiznes to (obok narkotyków i handlu bronią) jeden z najbardziej dochodowych rynków. Najczęściej więc kobiety werbowane są przez sutenerów bądź współpracujących z nimi mężczyzn, którzy trudnią się uwodzeniem młodych kobiet. Taki lover boy przyjeżdża do innej miejscowości, wyszukuje dziewczynę, która ma w życiu czy w domu jakieś problemy i rozkochuje ją w sobie. Następnie namawia do wspólnego wyjazdu do innego miasta. Tam nagle okazuje się, że nie potrafi zarobić pieniędzy na utrzymanie i naciska na kobietę, że jeśli naprawdę kocha, to niech zrobi coś, żeby zdobyć pieniądze. W ten sposób kobieta trafia na ulicę. 

Oczywiście później taki mężczyzna odchodzi, a dziewczyna – która wstydzi się wrócić do rodziców – zostaje w seksbiznesie. Jak bardzo podobne są te metody werbunku do tych stosowanych przez sekty (sic!). Duża część prostytutek to również osoby wywiezione do innego miasta czy kraju pod pozorem pracy w zupełnie innym zawodzie. Tam odbiera im się dokumenty, niejednokrotnie bije i gwałci, wymagając posłuszeństwa. Być może najbardziej bolesny jest fakt, że często przymusza się takie osoby, by same ze swego kraju ściągnęły kogoś ze znajomych, w zamian obiecując zwolnienie. 
Ogromna większość prostytutek to… ofiary perfidnych manipulacji, a nawet handlu żywym towarem. 

Bywa, że kobiety trafiają też na ulicę z powodu zranień w młodości. Na przykład jeśli kobieta była w dzieciństwie molestowana przez ojca, może zostać prostytutką z chęci zapanowania nad mężczyznami. Przyczyn prostytucji jest wiele, siostra Anna mówi jednak rzecz niezwykle istotną: 
„Ja nie spotkałam przez te lata kobiety, która by mówiła, że prostytucja jest piękna i fascynująca. Stoję na ulicy, zimno jak cholera, podjeżdża klient mercedesem i zabiera mnie w siną dal – to wszystko raczej godności nie przydaje” (s. 209). A mówi to osoba, która na co dzień zajmuje się prostytutkami od kilku lat. Najpierw – wraz ze swymi współpracownikami – pomagali poprzez rozmowy, przez kontakt. Z czasem udało się założyć dom, w którym osoby, które wyszły czy wychodzą z prostytucji mogą przez pewien czas mieszkać. Przy okazji siostry pomagają im wdrażać się do życia, umożliwiają przyuczanie do zawodu, a nawet znalezienie pracy. Chcę również zwrócić uwagę na język zacytowanego wyżej fragmentu. Jest on niezwykle wyrazisty i obrazowy – i taki jest właśnie styl wypowiedzi siostry Anny Bałchan, co ogromnie zwiększa atrakcyjność tej pozycji. 

O czym jeszcze przeczytamy w książce? Przeczytamy bardzo wiele o konkretnych przypadkach tego, jak kobiety trafiały na ulicę, jak z tego wyszły, dowiemy się na czym dokładnie polegała kiedyś i na czym opiera się dziś pomoc siostry Anny. Dowiemy się też o wielu innych faktach z życiorysu siostry – także tych zupełnie niezwiązanych z jej obecną działalnością. W dużej mierze poznamy jej duchowość i jej kształtowanie się przez lata młodości w zakonie. 

Książka nie jest jednak li tylko zapisem wywiadu-rzeki. Pomiędzy poszczególnymi rozdziałami znajdują się świadectwa kobiet – najczęściej bardzo młodych – które mówią o swoich epizodach z prostytucją i o tym, jak udało im się wyjść na prostą. Znajdziemy wreszcie niezwykle cenną wypowiedź p. Ireny Dawid-Olczyk z Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada. Ta wypowiedź jest szczególnie cennym uzupełnieniem, ponieważ siostra Anna działa w polskich realiach i na tym skupia się w swoich wypowiedziach. Natomiast p. Olczyk przedstawia też wiele faktów i przykładów dotyczących handlu ludźmi (także naszymi rodaczkami) w innych krajach europejskich. Jeśli chcesz znać prawdę o prostytucji, sięgnij po tę pozycję. 

A prawda może okazać się wstrząsająca…




piątek, 16 czerwca 2017

Kilka sposobów walki z lekkim uzależnieniem

Znalezione obrazy dla zapytania Kilka sposobów walki z lekkim uzależnieniem

Uzależnienie możemy zdefiniować jako bardzo silną potrzebę zażywania jakiejś substancji bądź wykonywania jakiejś czynności. 

Początkowo mało, a z upływem czasu coraz więcej i więcej… Uzależnienia podzielić można na fizjologiczne oraz psychiczne. Najczęściej spotyka się ludzi uzależnionych fizjologicznie, na przykład od: nikotyny, alkoholu, opioidów, czyli heroiny i morfiny, leków nasennych oraz steroidów zwanych potocznie sterydami. Uzależnieniem psychicznym można nazwać ciągłe dążenie do na przykład oglądania telewizji, grania na komputerze, robienia zakupów, pracy, jedzenia oraz wielu innych.

Niestety, zarówno uzależnienie fizjologiczne, jak i psychiczne niszczy organizm, a walka z nim jest ciężka i długa. Często człowiek przegrywa, ale jeśli ma wolę walki o własne zdrowie, a nawet życie, potrafi podołać i podnieść się z dołka. Potrafi walczyć i wygrywa… Początkowo jest to walka z własnymi słabościami. Niestety, jeśli nie zostaną one wcześnie zauważone, przeradzają się w uzależnienie, z którego szpon ciężko jest się wyrwać. Zawsze jednak należy mieć nadzieję, trzeba walczyć i nigdy nie dawać za wygraną.

Pierwszym krokiem walki z uzależnieniem jest samo przyznanie się przed samym sobą, że ma się problem. Problem, z którym walka częstokroć będzie wymagała wsparcia innych osób. Często nie wystarczy samozaparcie, aby wyjść z nałogu, ale uświadomienie sobie faktu, iż jest się uzależnionym, to duży krok naprzód. Potrzeba teraz mocnej wiary w siebie i ogromnej chęci życia.

Często ludzie uzależnieni potrzebują rozmowy z kimś bliskim, ale bywa i tak, że nie potrafią szczerze rozmawiać z najbliższymi, natomiast zbawienna jest dla nich rozmowa z całkiem obcą osobą. Po szczerej „spowiedzi” można spróbować walczyć samemu. Należy wtedy rozpocząć życie od nowa. Co to znaczy? Znaczy to, iż należy pozbyć się z domu wszystkich rzeczy, które mogą przypominać o nałogu, wszystkie, które mogą się łączyć bezpośrednio lub pośrednio z uzależnieniem. Mogą to na przykład być wszystkie popielniczki i papierosy, jeśli ktoś chce rzucić palenie. Dla osoby uzależnionej od alkoholu mogą to być puste lub pełne butelki zawierające procentowe trunki, kieliszki, lampki na wino lub inne.

Bardzo ważną rzeczą jest organizacja czasu oraz sposobu walki z nałogiem. Należy dobrze zaplanować swój dzień. Odwiedzane miejsca nie mogą wywoływać chęci np. zapalenia papierosa. Przy największej chwili słabości można przykładowo zjeść czekoladkę lub zająć czymś uwagę (dobry film, spacer, książka). Warto też nagradzać się za każdorazową wygraną bitwę, gdyż pomoże to wygrać wojnę z nałogiem. Jeśli jednak wszystkie podejmowane próby kończą się klęską, należy zwrócić się po pomoc do kogoś doświadczonego. Istnieje wielu psychologów zajmujących się takimi problemami. Również specjalne ośrodki nigdy nie odmówią pomocy.

Ważne jest tylko, aby zdecydować się sięgnąć po taką pomoc.


czwartek, 15 czerwca 2017

Nowe formy uzależnienia

Znalezione obrazy dla zapytania Nowe formy uzależnienia

W języku angielskim występują dwa słowa: addiction i dependence. 

Uzależnienia można bowiem podzielić na te, w których organizm domaga się jakiejś substancji – będą to uzależnienia fizyczne i chemiczne (dependence) oraz te zmuszające uzależnionego do szukania przedmiotu uzależnienia, którym nie jest środek chemiczny, a bez którego życie uzależnionego traci sens – będą to uzależnienia psychologiczne (addiction).

Te ostatnie uzależnienia, w których substancje chemiczne nie odgrywają żadnej roli, występują powszechnie w dzisiejszym społeczeństwie. Należą do tych new addictions uzależnienia od: gier hazardowych, internetu, telefonu komórkowego, zakupów, pracy, seksu, jedzenia, więzi emocjonalnych. Ciekawe jest to, że przedmiot tych nowych form uzależnień najczęściej jest akceptowany społecznie. Wystarczy tu podać przykład pracoholika, który jest postrzegany przez innych (a tym bardziej przez swojego przełożonego) za osobę ambitną i godną naśladowania.

Alfonso-Fernandez podzielił uzależnienia na dwie grupy: społeczne lub legalne oraz antyspołeczne lub nielegalne. Do pierwszej grupy należą uzależnienia od używek legalnych (alkohol, nikotyna, leki) oraz zachowań społecznie akceptowanych (jedzenie, praca, zakupy, telewizja). Druga grupa obejmuje uzależnienia od narkotyków oraz zachowań nielegalnych (kradzieże, gwałty itp.). Podkreśla on, że nowe formy uzależnień pojawiły się we współczesnym społeczeństwie, w którym dąży się do natychmiastowego zaspokojenia pragnień, a środki do ich zaspokojenia są w każdej chwili dostępne.

Addiction i dependence nie muszą się ze sobą łączyć. Na przykład uzależnienie od tytoniu jest uzależnieniem typowo fizycznym (organizm domaga się substancji chemicznej), które pomimo tego, że powoduje również uzależnienie psychologiczne, wcale nie musi prowadzić do działań nielegalnych czy zachowań antyspołecznych. Z drugiej strony nowe formy uzależnień, w których podmiot uzależnia się od jakiejś czynności czy zachowania, nie musi prowadzić do uzależnienia fizycznego. Addiction będzie w takim wypadku funkcjonował bez dependence, ograniczając się do potrzeby wykonywania pewnej czynności.

Warto podkreślić, że nowe formy uzależnień to uzależnienia od czynności, które same w sobie nie tylko, że nie są złe, ale wręcz przeciwnie – są dobre i pożyteczne. Problem uzależnienia pojawia się dopiero wtedy, kiedy ktoś nie potrafi już zapanować nad swoją skłonnością do wykonywania pewnego rodzaju czynności czy zachowania, a przedmiot swojego uzależnienia stawia ponad wszystkim innym. Wtedy jest gotów zaniedbać inne sfery życia, byle tylko zaspokoić swoje pragnienie. New addiction jest w stanie doprowadzić życie uzależnionego do takiej samej ruiny, jak w przypadku każdego innego uzależnienia.

Warto sprawdzić, czy nie jest się uzależnionym od coraz powszechniej spotykanych new addictions. Nawet jeżeli nie jest to jeszcze uzależnienie tak silne, żeby od razu zburzyć całe dotychczasowe życie, na pewno wpływa ono negatywnie na uzależnionego i te osoby, które są w jego otoczeniu (w tym jego rodzinę).


środa, 14 czerwca 2017

Rodzaje uzależnień

Znalezione obrazy dla zapytania Rodzaje uzależnień

Uzależnienie charakteryzuje się silnym, trudnym do opanowania pociągiem do zażywania jakiejś substancji (alkohol, narkotyki), która zmienia świadomość, a którą przyjmuje się bez względu na destrukcyjne skutki psychosomatyczne, społeczne, a nawet duchowe. 

Taki rodzaj uzależnienia nazywany jest fizjologicznym (ang. physiological dependence) lub fizycznym. Większość substancji, których używanie prowadzi do uzależnienia fizjologicznego, jest powszechnie znana, ale może warto je wymienić: nikotyna, alkohol etylowy, opioidy (heroina, morfina, metadon), barbiturany, steroidy. 

Ciekawe są cechy uzależnienia tego rodzaju:
➢ potrzeba coraz większych dawek środka uzależniającego (ponieważ obniża się poziom przyjemności, który jest przez niego dostarczany); 
➢ środka tego używa się kompulsywnie (czyli nie mogąc nie ulec wewnętrznemu przymusowi); 
➢ maleje siła woli, rozwija się za to talent do samousprawiedliwiania się; 
➢ nawet po długim okresie abstynencji utrzymuje się obsesja sięgania po środek uzależniający; 
➢ postawienie środka w centrum życia, które powoduje stopniową utratę zainteresowania innymi, niezwiązanymi z uzależnieniem, sprawami czy ludźmi. 

Ale można definicje uzależnienia rozszerzyć, ponieważ osoba uzależniona może doświadczać przymusu wewnętrznego nie tylko do zażywania substancji, ale też do wykonywania pewnej czynności. Uzależnienie psychiczne, zwane również psychologicznym (ang. psychological dependence), mieścić będzie w sobie nabytą silną potrzebę zarówno wykonania jakiejś czynności, jak i zażycia jakiejś substancji (można bowiem uzależnić się psychicznie od substancji chemicznej). 

Do uzależnień psychicznych możemy zaliczyć takie jak: praca, internet, telewizor, hazard, gry komputerowe, kupowanie, jedzenie (w tym słodycze), seks (w tym masturbacja), nadmierna troska o wygląd fizyczny. W przypadku uzależnienia fizjologicznego dla odczucia ulgi nałogowiec potrzebuje zażyć substancję, a w przypadku abstynencji – pojawiają się objawy nazwane zespołem abstynencyjnym. Mogą to być objawy zarówno psychiczne (na przykład bezsenność), jak i fizyczne (na przykład bóle, biegunki, wymioty, drżenie). 

W przeciwieństwie do fizjologicznego w psychicznym uzależnieniu nie będzie tak poważnych fizjologicznych objawów abstynencji. I w jednym, i w drugim przypadku nałogowiec pomimo negatywnych skutków nałogu nie potrafi jednak z nim zerwać. 

Można jeszcze wyróżnić kolejny rodzaj uzależnienia. Kiedy mamy do czynienia z uzależnieniem od grupy, które powoduje, że członek takiej grupy dostosowuje swoje zachowanie do tego, jakie wykazują inni członkowie grupy, możemy mówić o uzależnieniu społecznym (socjologicznym). 

Takie uzależnienie może również prowadzić do tego, że osoba uzależniona sięgać będzie po substancje uzależniające, które pozwalają jej odnaleźć się wśród innych członków grupy.



wtorek, 13 czerwca 2017

Czym jest uzależnienie?

Znalezione obrazy dla zapytania Czym jest uzależnienie?

Lekarze twierdzą, że to choroba. 

Społeczeństwo uważa osoby uzależnione za słabe, pozbawione charakteru i silnej woli (bo przecież gdyby tylko chciały, wyszłyby z nałogu), może nawet upadłe. Warto przypatrzeć się bliżej problemowi uzależnienia.

Trudno podać definicję uzależnienia, ponieważ jest to zjawisko złożone. Na poziomie behawioralnym uzależnienie zostanie zaobserwowane jako poszukiwanie pewnych substancji czy powtarzanie określonych zachowań. Przy czym osoba uzależniona będzie tak pochłonięta swoim uzależnieniem, bez którego nie może się obejść, że zaniedba wszystko, co pozostaje poza uzależnieniem (w tym nawet relacje uczuciowe, nie wspominając o pracy zawodowej itp.).

Myliłby się ten, kto chciałby rozpatrywać problem uzależnienia jako wynik tylko i wyłącznie chemicznych i fizjologicznych właściwości uzależniających jakiejś substancji. Według Rigliano nie można pominąć relacji zachodzącej pomiędzy podmiotem a przedmiotem uzależnienia oraz kontekstem, w jakim funkcjonują. Chodzi o to, że skutki sięgnięcia po substancję uzależniającą oddziałują na jego przyczyny, zmieniając na przykład samopostrzeganie osoby, która po nią sięgnęła. W rezultacie osoba taka łatwiej sięgnie po tę substancję następnym razem.

Na podstawie takiej obserwacji Bateson sformułował definicję uzależnienia, według której jest ono rezultatem zarówno mocy uzależniającej danej substancji oraz mocy, jaką osoba sięgająca po taką substancję jest skłonna jej przypisywać. Podobnie w przypadku zachowań czy relacji przedmiot uzależnienia oddziałuje na psychikę podmiotu. Osoba na skutek sięgnięcia po przedmiot uzależnienia doświadcza zaspokojenia pewnej potrzeby i to subiektywnie przeżywane doświadczenie ocenia jako pozytywne. Prowadzi to do tego, że stopniowo zmniejsza się możliwość wyboru – osoba skłonna będzie sięgać po to, co zdaje się zaspokajać jej potrzeby. Nawet jeżeli obiektywnie jej życie będzie się walić w gruzy, subiektywne uczucie najczęściej jednak weźmie górę. Nie od razu, ale po jakimś czasie okazuje się, że człowiek jest uzależniony.

Wtedy pomimo zrozumienia (o które wcale nie jest tak łatwo!), że szkodzi sobie i innym, nie potrafi on już kontrolować swojego zachowania i nie panuje nad nałogiem. Uzależniona osoba przechodzi przez dwa etapy: pierwszy, zwany aktywnym, polega na poszukiwaniu i oczekiwaniu przyjemności (np. słodyczy, seksu), a drugi, nazywany pasywnym, jest etapem zaspokojenia (stan po zjedzeniu słodyczy, stan po orgazmie). Osoba uzależniona będzie tak pochłonięta swoim uzależnieniem, bez którego nie może się obejść, że zaniedba wszystko, co pozostaje poza uzależnieniem (w tym nawet relacje uczuciowe, nie wspominając o pracy zawodowej itp.).Ta druga faza podlega tak zwanej habituacji.

Habituacja (przywykanie) jest to zjawisko neurologiczne, które polega na tym, że odpowiedź układu nerwowego w przypadku wielokrotnego występowania tego samego bodźca jest coraz mniejsza. To naturalny odruch organizmu wszczepiony nam przez Stwórcę; gdyby nie habituacja, nawet jedzenie i seks mogłyby zrobić nam krzywdę. Wyjątkiem są narkotyki, które właściwie nie podlegają zjawisku habituacji, a dodatkowo uczulają mózg na oczekiwanie przyjemności.

Di Chiara uważa, że przyjemność oczekiwana jest dużo większa od uzyskiwanej, w związku z czym następuje wzrost napięcia spowodowany różnicą pomiędzy oczekiwaniem a zaspokojeniem, a to z kolei prowadzi do obsesji brania i uzależnienia.




Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne