niedziela, 30 marca 2014

Preferencje seksualne muszek są zdeterminowane przez jeden gen


Jeden gen decyduje o zachowaniach seksualnych - przynajmniej u muszek - wykazały dwa niezależne zespoły naukowców. 

Gen nosi nazwę "bezowocny" ("fruitless"). Posiadają go zarówno samice, jak i samce muszek, ale u obydwu płci służy on do produkcji innych, specyficznych zestawów białek. U samców powstaje zestaw białek FruM.

Jak wykazały badania, są one potrzebne, by samce rozwinęły preferencje do samic, jak również cały wachlarz swoich możliwości w zalotach. Są to np. tańce i "pieśni" godowe (wykonywane dzięki wibracjom skrzydełek).

Doświadczenie naukowców z Austriackiej Akademii Nauk dowodzi jak silny jest wpływ genu "fruitless" na zachowania seksualne. Gdy badacze wyhodowali samice muszek produkujące męski zestaw FruM, okazało się, że owady zachowują się jak samce - zalecały się bowiem w typowo męski sposób do samic.

Zmienione samice interesowały się płcią przeciwną tylko w szczególnej sytuacji - gdy samce zmieniono genetycznie tak, by produkowały żeńskie feromony (substancje wpływające m.in. na pociąg seksualny).

Samce produkujące "kobiece" wersje białek zapisanych w genie "fruitless" bardzo rzadko zalecały się do samic i tylko do samic dziewiczych. Wykazywały natomiast większe, niż zwykłe samce, skłonności do innych męskich osobników.

"Zmieniając produkty jednego genu udało nam się odwrócić role w trakcie rytualnych zalotów u muszek" - komentują autorzy pracy na łamach tygodnika "Cell".

Podobne wyniki uzyskali naukowcy z trzech ośrodków uniwersyteckich w USA - Uniwersytetu Stanu Oregon, Uniwersytetu Stanforda oraz Brandeisa. Ich wyniki zamieścił tygodnik "Nature". Badacze wykazali między innymi, że samce z zablokowanym genem "fruitless" był pozbawione typowych męskich zachowań seksualnych. Zmiana ta nie miała jednak żadnego wpływu na inne ich czynności i zachowania.

U samców gen "fruitless" jest aktywny w małej grupie komórek układu nerwowego. Część z nich tworzy układy zmysłów zaangażowanych w zaloty, jak np. zmysł odpowiedzialny za wyczuwanie feromonów.

Jak tłumaczy biorąca udział w amerykańskich badaniach Barbara Taylor, dzięki działaniu tego genu dochodzi do rozwoju sieci połączeń nerwowych, która steruje męskimi zachowaniami seksualnymi.

Zdaniem autorów obydwu prac, to bardzo zaskakujące, że jeden gen, dodatkowo aktywny w małej grupie komórek nerwowych, może decydować o tak złożonych zachowaniach, jak rytualne zaloty.

Odkrycie to dowodzi, że zachowania seksualne i orientacja płciowa mają silne podstawy biologiczne, komentuje Taylor. Dotyczy to prawdopodobnie nie tylko muszek, ale wielu innych zwierząt.

Barry J. Dickson z austriackiego zespołu nie wyklucza, że kiedyś uda się znaleźć jeden główny gen, który steruje zachowaniami seksualnymi ludzi. "Ciągle jakieś badania dowodzą, że jeden gen może regulować rozwój złożonych struktur, jak oko czy kończyny" - komentuje badacz - Są to najczęściej geny, które wpływają na aktywność setek innych genów - tzw. czynniki transkrypcyjne. 

Dlaczego więc nie miałyby istnieć taki gen-regulator zachowań seksualnych" - konkluduje Dickson.


sobota, 29 marca 2014

Polacy podzieleni w sprawie eutanazji


Więcej jest w Polsce przeciwników niż zwolenników zjawiska eutanazji, jednocześnie jednak przeważa akceptacja dla poszczególnych praktyk eutanatycznych, np. skrócenia życia nieuleczalnie chorej osoby, odłączenie aparatury podtrzymującej funkcje życiowe u pacjenta z uszkodzonym mózgiem lub przerwanie ciąży w przypadku uszkodzenia płodu - wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS.


W pytaniu dotyczącym ogólnego stosunku do eutanazji jedynie 35% ankietowanych przez CBOS wyraziło poparcie, natomiast 48% sprzeciw wobec tego zjawiska (11% badanych nie umiało odpowiedzieć na to pytanie, a 6% przyznało, że nie rozumie pojęcia eutanazja). Jednak na pytanie o to, czy prawo powinno zezwalać na skrócenie życia nieuleczalnie chorego pacjenta, za zgodą jego i jego rodziny, więcej osób odpowiedziało pozytywnie (48%) niż negatywnie (37%). Oznacza to, że przyzwolenie na działania przyspieszające śmierć jest większe, jeśli nie używa się terminu eutanazja.

Jeszcze większa jest akceptacja działań eutanatycznych, jeśli dotyczą one osób nieprzytomnych, z uszkodzeniami mózgu, których funkcje życiowe podtrzymywane są za pomocą specjalistycznej aparatury. W takiej sytuacji ponad połowa ankietowanych (55%) uważa za dopuszczalne odłączenie ich od aparatury podtrzymującej życie. Sprzeciw wobec takich działań wyraziło tylko 29% badanych.

Wśród badanych zdecydowanie przeważało poparcie dla przerwania ciąży w przypadku stwierdzenia uszkodzenia płodu - za dopuszczalne uznało takie działania 63% ankietowanych, przeciwnego zdania było 23%. Ponad połowa pytanych (54%) zaakceptowała także niepodtrzymywanie życia wcześniaków, u których stwierdzono nieodwracalne uszkodzenie mózgu bądź schorzenie wymagające ciągłego stosowania specjalistycznej aparatury. Sprzeciw wobec takich praktyk wyraziło 26%. Najmniejsze przyzwolenie (choć i tu odsetek zwolenników był większy niż przeciwników - 44 vs 33) wyrażano w przypadku "bezbolesnego zakończenia życia noworodka, który urodził się z ciężkimi uszkodzeniami ciała lub mózgu i pewne jest, że nie będzie mógł normalnie się rozwijać, a rodzice wyrażają zgodę na przyspieszenie jego śmierci".

We wszystkich pytaniach - zarówno dotyczących działań eutanatycznych wobec osób dorosłych, jak i eutanazji okołoporodowej i poporodowej - stosunkowo duży był odsetek osób, które nie potrafiły zająć określonego stanowiska - od 12 do 23% .

Według CBOS poparcie dla eutanazji w Polsce utrzymuje się na podobnym poziomie od 1999 r. Odsetek zwolenników eutanazji waha się wokół 50%, natomiast przeciwników - w granicach 36-39%. 

Badanie przeprowadzono  na reprezentatywnej, losowej próbie 1052 dorosłych Polaków.


piątek, 28 marca 2014

Zachowania antyspołeczne mogą być wrodzone


Skłonność do antyspołecznych zachowań u niektórych dzieci może być uwarunkowana genetycznie - informuje "Journal of Child Psychology and Psychiatry".


Naukowcy z King's College w Londynie przeprowadzili badania na 3687 parach siedmioletnich bliźniąt. Wybrano bliźnięta, ponieważ są genetycznie takie same. Wyniki wskazują, że wcześnie pojawiające się tendencje psychopatyczne - takie jak brak wyrzutów sumienia - mogą być odziedziczone po rodzicach. Tendencje psychopatyczne mają wyraźny związek z antyspołecznymi zachowaniami.

Badacze podkreślają jednak, że ważny jest również wpływ środowiska - dodatni może działać jak bufor, chroniąc przed ujawnieniem się wrodzonych skłonności. Z kolei przy braku genetycznych predyspozycji można ulec złym wpływom. Wcześniej ten sam zespół stwierdził, że u chłopców maltretowanych w dzieciństwie znacznie częściej rozwijały się zachowania antyspołeczne, jeśli mieli szczególną postać jednego z genów.

Zdaniem autorów nie można uważać genetycznych predyspozycji za nieuniknione fatum. Wczesne rozpoznanie wrodzonych tendencji psychopatycznych powinno prowadzić do możliwie wczesnej pomocy dzieciom. 

Potrzebne jest wsparcie dla rodzin, pomoc ekonomiczna, lepsze więzi sąsiedzkie itp.


czwartek, 27 marca 2014

Dobra matka potrafi "czytać w myślach" dziecka


Dla prawidłowego rozwoju dziecka ważniejsze jest, że matka potrafi odczytywać jego emocje, niż jaką ma pozycję społeczną, czy ile zarabia .


Badania na ponad 200 matkach i ich dzieciach przeprowadziła dr Elizabeth Meins z University of Durham w Wielkiej Brytanii. Połowa badanych kobiet uczyła się tylko do 16 roku życia, później wykonywały proste prace lub nie pracowały. Jednak właściwy rozwój dziecka był związany znacznie bardziej z jego zrozumieniem przez matkę niż z jej statusem społecznym czy finansowym. Wprawdzie dzieci z uboższych rodzin miały tendencje do gorszego rozwoju mowy i zabawy, jednak wyraźniejszy był wpływ dobrego porozumienia z matką.

Rozwój dzieci sprawdzano w wieku 8, 14 i 24 miesięcy. Zachowanie matki i dziecka nagrywano na wideo, notując wypowiedzi matki. 

Niektóre matki nie potrafiły właściwie odczytywać emocji swojego dziecka, na przykład uważały, że jest smutne, choć nic w jego zachowaniu na to nie wskazywało.


środa, 26 marca 2014

Późne macierzyństwo to krótsze życie potomstwa


Odkładanie macierzyństwa nie tylko zwiększa ryzyko wad genetycznych u potomstwa, ale może też predysponować je do krótszego życia - wskazują  badania hiszpańskie.


Obecnie w krajach rozwiniętych ciągle utrzymuje się wśród kobiet moda na odkładanie macierzyństwa na czas po 30. roku życia. Niestety, już w tym okresie żeńskie zdolności rozrodcze znacznie maleją i podnosi się ryzyko komplikacji w czasie ciąży i porodu. Co więcej, zmiany genetyczne w komórkach rozrodczych stają się częstsze i przez to rośnie prawdopodobieństwo wrodzonych wad u dzieci.

Badania opisane na łamach pisma "Biology of Reproduction" dostarczają kolejnych informacji na temat negatywnych skutków późnego macierzyństwa.

Zespół z Uniwersytetu w Walencji przeprowadził doświadczenia na samicach myszy, które po raz pierwszy zaszły w ciążę w 51 tygodniu życia, co u myszy oznacza wiek średni. Krzyżowano je z młodszymi samcami - w wieku 12-14 tygodni. Podobnym badaniom poddano też młode samice, które po raz pierwszy zostały zapłodnione w wieku 10 tygodni.

Okazało się, że potomstwo starszych samic miało mniejszą masę w okresie dorosłości i żyło krócej, niż potomstwo młodych myszy. Córki starszych myszy rodziły też mniej samców niż ich rówieśniczki

Naukowcom nie udało się jednak potwierdzić niektórych wcześniejszych doniesień - na przykład tego, że późne macierzyństwo może mieć związek z niższą płodnością potomstwa obojga płci. 

Autorzy  pracy liczą, że ich rezultaty zainspirują innych naukowców do analizy tego zagadnienia w odniesieniu do ludzi.




wtorek, 25 marca 2014

O wodzie...


W ludzkim ciele jest ok. 40 - 42 litrów wody, która stanowi 65-70% masy ciała.
Ubytek wody w organizmie - 0,5% to silne pragnienie,a ubytek wody o 20% to śmierć.


poniedziałek, 24 marca 2014

Zaparcia u dzieci


Zaparcie jest to stan, w którym wypróżnienia występują rzadziej niż przeciętnie (tj. zamiast co 24 godziny, jeden raz na 2, 4, 6 dni), ich konsystencja jest zmieniona (masy kałowe są zbite i twarde), a oddawanie stolca sprawia ból. 

Przewlekłe i nawracające zaparcia wymagają badania i konsultacji lekarskiej.
Objawy:
➢ Wypróżnienia co 2-3 dni;
➢ Twardy, zbity stolec;
➢ Bóle brzucha i bóle przy oddawaniu stolca;
➢ Brak apetytu, spowodowany uczuciem pełności i ciężaru w brzuchu.

Postępowanie:
➢ Na początku dziecko otrzymuje leki przeczyszczające.
➢ Pilnujemy, by dziecko miało dostatecznie dużo czasu na wypróżnienie – nie ponaglamy!
➢ Wysyłamy dziecko do toalety codziennie o tej samej porze.
➢ U małych dzieci i niemowląt można stymulować odbyt za pomocą termometru. Wprowadzenie do odbytu termometru często stanowi bodziec do wypróżnienia.
➢ Nie mówmy ciągle przy dziecku na temat wypróżnień. Mogłoby to spowodować, że dziecko próbowałoby wykorzystać swoją skłonność do zaparć do wymuszania innych rzeczy.

Uwagi dietetyczne:
➢ Pożywienie dziecka powinno zawierać dużo substancji stymulujących wypróżnienia (błonnik).
➢ Zaleca się naturalne produkty z pełnego ziarna oraz dużo owoców i warzyw,szczególnie surowych.
➢ Należy unikać: bananów, dużych ilości produktów mącznych, czekolady (w tym również kremów czekoladowych do smarowania pieczywa i kakao!), czarnej herbaty.
➢ Ważne: w czasie dnia podawajmy dziecku dużo płynów do picia!

Jak pobudzić opróżnienie jelit?
1) Ruch – aktywność fizyczna pobudza perystaltykę jelit. Wybierzmy dziecku takie zajęcia sportowe, by sprawiały mu przyjemność i zapewniały dużo ruchu (np. bieganie, rower, gra w piłkę, jazda na łyżworolkach).
2) Masaż jelita grubego – to alternatywny sposób na pobudzenie pracy jelit.
Dziecko leży na plecach. Rozpoczynamy masaż od prawego dolnego podbrzusza, potem w lewą stronę, do lewego nadbrzusza, a następnie prosto w dół, do lewego podbrzusza. Masaż brzucha wzdłuż przebiegu jelita
grubego wykonujemy kilka razy, powtarzając go 3-4 razy dziennie.



niedziela, 23 marca 2014

Branża Wellness.


Wiele osób sądzi, że ponieważ obecnie nie leżą w szpitalu lub nie biorą wolnego dnia z powodu choroby, to czują się dobrze. 

Wellness jednak to o wiele więcej, jak tylko przeciwieństwo bycia chorym, to uczucie całkowitego zdrowia we wszystkich sferach. Wellness oznacza posiadanie energii na zrobienie tego wszystkiego, co się chce zrobić. To oznacza budzić się czując się wspaniale, bez potrzeby brania leków na początek dnia. To oznacza zabawy z dziećmi bez zadyszki. To także utrzymanie odpowiedniej wagi.

Gigantyczny wzrost liczby osób otyłych i z nadwagą, będący efektem przemysłowego przetwarzania żywności i pazernej działalności przemysłu fast food, to kolejna przerażająca statystyka. Bardzo szybki wzrost problemu otyłości wśród dzieci, zachorowalności na przeróżne choroby cywilizacyjne, to fatalna prognoza dla następnych generacji i jednocześnie objaw bezsilności konwencjonalnej medycyny wobec wyzwań cywilizacji, związanych ze stylem życia współczesnego człowieka, który:
* już od 30 lat, ulegając reklamie, zjada zupki w proszku lub z kubeczka, dania z mikrofalówki i coś z fast food-u, sądząc, że się odżywia i zaprasza na ten posiłek swoje dzieci, nazywając go np. „happy meal” – czyli „szczęśliwym jedzonkiem”,
* podlegając coraz intensywniejszym stresom codziennych zmagań o przetrwanie, znajduje ukojenie w ogromnej ilości tabletek przeciwbólowych i antydepresyjnych, uspokojony reklamą telewizyjną, że przez następnych 12 godzin nic go nie będzie bolało,
* spożywa silnie przetworzoną żywność, wyprodukowaną z przemysłowo uprawianych zbóż, warzyw i owoców oraz przemysłowo hodowanych zwierząt, przyprawioną następnie barwnikami, konserwantami, ulepszaczami i innymi odkryciami współczesnej chemii oraz przygotowana do spożycia w sposób pozbawiający ją istotnych składników odżywczych,
* nie ma czasu ani podstawowej wiedzy, jak osiągnąć zdrowy styl życia.

Warto zwrócić uwagę na zapis ustawowy, mówiący o obowiązkach lekarza, który występuje w ustawodawstwie wielu krajów świata, w tym w Polsce. W Artykule 4. Ustawy o Zawodzie Lekarza czytamy: (cyt.): „Lekarz ma obowiązek wykonywać swój zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób”.

Branża wellness jest :
* komplementarnym i naturalnym uzupełnieniem konwencjonalnej medycyny,
* nieuchronnym megatrendem rozwojowym, wobec którego lekarze powinni przyjąć aktywną postawę,
* konsekwentną kontynuacją procesu oczyszczania środowiska naturalnego – „od ekologii środowiska do ekologii człowieka, wyrażonej w profilaktyce zdrowia psychicznego i fizycznego”.

Słuszne jest stwierdzenie, że branża wellness jest naturalnym sojusznikiem medycyny konwencjonalnej, przynosząc rozwiązania, które są niezwykle potrzebne właśnie teraz, w dobie cywilizacji technicznej i informacyjnej i których od wieków poszukiwali lekarze. Branża wellness jest współczesną odpowiedzią na marzenie wielkich lekarzy, myślicieli i naukowców, wierzących, że ludzka mądrość doprowadzi do efektywnego wykorzystania żywności jako środka służącego zdrowiu. „Jesteś tym, co jesz.” „Pożywienie będzie twoim lekarstwem.” – to stwierdzenia padające także z ust twórców medycyny współczesnej.

Nie możemy zmienić pożywienia, które kupujemy na co dzień. Nie jesteśmy w stanie poprawić jakości wody, którą codziennie pijemy. Nie zmienimy ani nie ograniczymy zanieczyszczeń środowiska w jakim żyjemy... 

Możemy natomiast w sposób alternatywny i naturalny dostarczyć naszemu organizmowi niezbędnych witamin, mikroelementów i minerałów potrzebnych do jego prawidłowego funkcjonowania. 




sobota, 15 marca 2014

Długowieczni Chińczycy w świetle badań


„W ciągu jednej minuty w organizmie rodzi się 6 miliardów komórek i 6 miliardów umiera. Jeżeli człowiek sam sobie nie skróci życia, to może żyć bardzo długo. Człowiek może żyć 150 lat! Bo tak naprawdę człowiek nie ma wieku. Patriarchowie biblijni żyli 950 lat.Nasze nerki według naukowo stwierdzonego modelu mogą wytrzymać 1200 lat. A tymczasem po 35 latach nasze nerki pełne są kamieni a po 60 latach człowiek już jest do niczego i cały czas walczy ze swoimi chorobami"


.Badania prowadzone w USA dowiodły, że przestrzeganie właściwego trybu życia w starszym wieku nie gwarantuje dożycia późnej starości. Tak więc wszelkie praktyki zdrowotne po ukończeniu 65 lat są mocno spóźnione. Na długie życie trzeba bowiem zapracować w młodości i w wieku średnim. Zmiana trybu życia i odżywiania po dojściu do sześćdziesiątki w zasadzie niczego już nie mogą naprawić, gdyż szkody wyrządzone wcześniej własnemu zdrowiu są zazwyczaj nieodwracalne

Natura dała człowiekowi bezcenne bogactwo – zdrowie – i jedyne, czego zażądała od nas w zamian, to życie według jej praw. Chińczycy żyją tak od wieków i dzięki temu dożywają w zdrowiu sędziwego wieku.

Japoński lekarz Yabu Anko prowadząc badania w regionie Qu Jing w prowincji Yunnan, napotkał dwóch ludzi, z których jeden miał 160 lat, a drugi 120. Obaj byli szczupli,tańczyli i śpiewali. Nigdy nie jedli tego, co jest nieświeże, wszystkie posiłki przyrządzali tylko na jeden raz i zawsze po posiłku pili zieloną herbatę . Obaj byli ciągle w ruchu i wciąż się uśmiechali. Mieli bardzo pozytywne nastawienie do życia.W regionie Qu Jing żyje jeszcze kilkadziesiąt ponad 100-letnich osób, a inni cieszą się zdrowiem w wieku 80, 90 i 100 lat. Zastanowiło to naukowców i dlatego przeprowadzono szereg badań i wniosek był jednoznaczny. Sekret ich długowieczności tkwił właśnie w ziołach.,

Badania wykazały, że ludzie z Yunnan i przyległych prowincji używają ziół w leczeniu nieżytu oskrzeli oraz w terapii szerokiej gamy problemów zdrowotnych, a co najważniejsze, używają ich w celu przedłużania życia. Japońscy naukowcy odkryli, że bardzo wielu chińskich osiemdziesięciolatków piło zieloną herbatę codziennie.

Poniżej znajdują się wywiady ze stuletnimi osobami z prowincji, gdzie jak sami oni mówią „Śpiewanie
100 lat jest zabronione":

·Prowincja Yunnan. Tu mieszka Liu Yian. Skończyła 117 lat. Jej młodszy brat ma 105 lat.W jej rodzinie od pokoleń nie życzy się 100 lat na urodziny. Jej ojciec również żyje w dobrym zdrowiu. Nie wiadomo, ile dokładnie ma lat. W tamtych czasach nie prowadzono dokładnych ewidencji. Takich jak on jest w Chinach wielu.

►Jest Pani jedną z najstarszych żyjących osób, których wiek jest udokumentowany metryką.Ma pani 117 lat

►Tak... Jak się urodziłam, wprowadzili metryki i wiem, ile mam lat. Ale (chwila zastanowienia) lepiej porozmawiajcie z kimś starszym, np. z moim ojcem, jak wróci z ryb.

►???

►Ojciec pojechał ze szwagrem rowerami na ryby. Wrócą wieczorem.

►Rowerami? W tym wieku?

►Tak, rowerami, wszyscy tutaj jeździmy rowerami (śmiech). Takie 3-kołowe z przyczepką,to się staruszek nie przewróci.

►Wszyscy w pani rodzinie przekraczają 100 lat?

►No nie wszyscy. Jest trochę osób poniżej 100, np. moja mama zmarła w wieku 87 lat

►???

►Ludzi powyżej 100 lat jest bardzo dużo, ale to nie jest uważane za jakieś osiągnięcie, raczej normalna sprawa.

►Jaki ma pani przepis na długowieczność? Czy może pani zdradzić nam swój sekret?

►...(milczenie)... Nie wiem, co mam powiedzieć. Chyba nie różnimy się specjalnie od innych. Jemy to, co inni, a i wypijemy czasem (śmiech).

Prowincja Hubei. Tu mieszka Xu Xiaochun. Skończył 102 lata, ma żonę nieco starszą, która ma 105 lat. Obaj ich synowie mają po 85 lat (są bliźniakami) i także wiedzą, że dożyją 100 lat. Mówią, że mają takie zioło, które pomaga im długo żyć.

►…(chwila zastanowienia)… Tak, dodaje nam sił witalnych, ojciec mi mówił, że dzięki niemu będę długo żyć i to samo ja mówię moim synom, a czy to prawda, sam Pan widzi.Takich długowiecznych rodzin w Chinach są setki i tysiące. Czasem żyje w nich dziadek, pradziadek i prapradziadek. Wszyscy w dobrym zdrowiu i pełni energii. Nigdy nie wiadomo, ile dokładnie mają lat, bo w tamtych czasach, szczególnie na wsi, nie prowadzono żadnych ewidencji ludności. Dziwią się, gdy ktoś z zachodu pyta ich o wiek. Ludzi tych różni bardzo wiele, ale łączy jedno. Jeden wspólny element diety. Jedna jedyna roślina – potężny czynnik witalności i długowieczności. Chińczycy mówią o nim, że jest „takie jak żeńszeń, tylko że lepsze".

W Chinach istnieją 3 „autoryzowane" centra długowieczności. Są to miasto Rugao w prowincji Jiangsu, miasto Zhongxiang w prowincji Hubei i gmina Bama w Autonomicznym Regionie Guangxi Zhuang.


Źródło: Stulatkowie w Chinach, http://polish.cri.cn/220/2006/09/12/2@47856.htm z [05.06.2007].

Ogólna liczba osób, które żyją co najmniej 100 lat w tych trzech miejscach prześciga przewidywania demograficzne ONZ-u, według których na każdy milion ludzi żyjących na świecie będzie przypadać około 75 stulatków. W Polsce sytuacja jest zgodna z oczekiwaniami ONZ-u, otóż na każdy milion ludzi żyjących przypada jedynie 52 stulatków!!! 

A jednak w Chinach sytuacja jest inna. „W powiatowym mieście Rugao występuje największa koncentracja stulatków, w powiecie Bama żyje najwięcej najstarszych ludzi na świecie. Dla przykładu można tu podać, że na 510 mieszkańców wioski Bapan w gminie Bama 7 przekroczyło 100 lat"

Czynników, dlaczego tak się dzieje, jest wiele.Przeprowadzony sondaż wykazał, że 77% stulatków w mieście Rugao nie pali papierosów, 67% z nich pije jedynie lokalnie robione wino ryżowe. Wykazano, że
90% stulatków dobrze śpi, a 65% uprawia sport lub codziennie się gimnastykuje. Stulatki z gminy Bama kontynuują wykonywanie prac, które wymagają codziennego wspinania się po górach, co robili i robią przez całe swoje życie. Sonda pokazała również, że 80% stulatków nadal wykonuje drobne prace domowe, a 40% pracuje na polu. Większość z nich nie potrzebuje żadnej specjalnej pomocy. Wszyscy są zdrowi i pełni sił witalnych

Mieszkańcy gminy Bama mają zwyczaj podawania gościom tak zwanej zupy długowieczności. Jednym z jej składników jest olej z nasion konopi ekstrahowany z konopi, które rosną w górach. Ma on wysoką zawartość kwasów tłuszczowych i jest jedynym olejem rozpuszczalnym w wodzie. Jaka jest reszta składników, możemy się sami domyślić. Przecież już wiemy, w czym tkwi sekret ich długowiecznośći.

Zdecydowana większość stulatków, którzy wzięli udział w sondażu było analfabetami.Ogromny wpływ na ich życie mają jednak nauki Konfucjusza, buddyzm i taoizm. Dlatego też są oni ludźmi szczerymi i tolerancyjnymi, a oddanie się rodzinie jest podstawową wartością w ich życiu. Mniejszość narodowa Bunu Fao żyjąca w gminie Bama ma zwyczaj pobierania się i zakładania rodziny w stosunkowo wysokim wieku. Młodzi ludzie mają wolność przy wyborze partnera, ale nie dzielą małżeńskiego łoża do czasu, kiedy są gotowi do założenia rodziny i wzięcia za nią pełnej odpowiedzialności.

Konfucjańska tradycja oddania się rodzinie jest ważnym czynnikiem wpływającym na długowieczność Chińczyków. W Zhongxiang z 71 stulatków żyjących tylko dwoje żyje samodzielnie. Natomiast 69 pozostałych mieszka w domach, w których żyją 4 generacje. Żyją oni razem ze swoimi dziećmi, wnukami i prawnukami. W gminie Bama osoba, która ma w swojej rodzinie stulatka, uważana jest za szczęśliwą, ponieważ istnieje tam przekonanie, że osoby żyjące długo przynoszą szczęście i radość swoim dzieciom i wnukom, a także dają szansę na długowieczność. Jest tam zwyczajem, że osoby starsze przy podawaniu posiłków siedzą na honorowych miejscach i wszyscy się nimi opiekują. 

Stulatek Qin Ruxing żyje ze swoją córką, zięciem, wnukami i prawnukami w mieście Rugao, w prowincji Jiangsu.Codziennie do obiadu zasiadają tam 4 generacje. Życie pod skrzydłami rodziny ma bardzo dobry wpływ na długowieczność, ponieważ daje spokój, poczucie bezpieczeństwa i opiekę,co poprawia samopoczucie seniorów domu

Najstarsi mieszkańcy Rugao twierdzą, że płatki zrobione z ryżu, mąki kukurydzianej i jęczmienia, które jedzą oni codziennie na śniadanie i kolację, według zielarzy mają szczególnie wysokie wartości odżywcze i są niezbędne do utrzymania zdrowego żołądka i śledziony. Rugao produkuje również żółte wino, które zawiera ogromne ilości protein,enzymów, pierwiastki śladowe i bakterie bifido, które przedłużają życie.

Z całą pewnością sposoby życia w mieście Zhongxiang w prowincji Hubei, w mieście Rugao w prowincji Jiangsu i w gminie Bama w Autonomicznym Regionie Guangxi Zhuang się od siebie różnią. Jednak wszystkie mają jedną wspólną cechę – dobre środowisko naturalne, które daje radość i dobrze usposabia ludzi. Znawcy tematu twierdzą, że wszyscy mogą mieć długie życie, jeśli zawsze będą szczęśliwi i pełni humoru, ale to jest tylko część prawdy.Żadna ze starszych osób, które zmarły w gminie Bama, nie chorowała na cukrzycę,choroby układu krążeniowego, wysokie ciśnienie czy raka.

Natomiast w Polsce aż 47,5% osób umiera w wyniku chorób serca i układu krążenia,23% – w wyniku nowotworów, a 7% – urazów i zatruć. Trapią nas i zabijają wszystkie choroby współczesnej cywilizacji
Wniosek z tego jest prosty: naszym utrapieniem są choroby, które nie gnębią długowiecznych Chińczyków, a to dzięki wiedzy i mądrości, jaką posiadają od tysięcy lat, a którą my dopiero staramy się posiąść.


Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne