niedziela, 30 marca 2014

Preferencje seksualne muszek są zdeterminowane przez jeden gen


Jeden gen decyduje o zachowaniach seksualnych - przynajmniej u muszek - wykazały dwa niezależne zespoły naukowców. 

Gen nosi nazwę "bezowocny" ("fruitless"). Posiadają go zarówno samice, jak i samce muszek, ale u obydwu płci służy on do produkcji innych, specyficznych zestawów białek. U samców powstaje zestaw białek FruM.

Jak wykazały badania, są one potrzebne, by samce rozwinęły preferencje do samic, jak również cały wachlarz swoich możliwości w zalotach. Są to np. tańce i "pieśni" godowe (wykonywane dzięki wibracjom skrzydełek).

Doświadczenie naukowców z Austriackiej Akademii Nauk dowodzi jak silny jest wpływ genu "fruitless" na zachowania seksualne. Gdy badacze wyhodowali samice muszek produkujące męski zestaw FruM, okazało się, że owady zachowują się jak samce - zalecały się bowiem w typowo męski sposób do samic.

Zmienione samice interesowały się płcią przeciwną tylko w szczególnej sytuacji - gdy samce zmieniono genetycznie tak, by produkowały żeńskie feromony (substancje wpływające m.in. na pociąg seksualny).

Samce produkujące "kobiece" wersje białek zapisanych w genie "fruitless" bardzo rzadko zalecały się do samic i tylko do samic dziewiczych. Wykazywały natomiast większe, niż zwykłe samce, skłonności do innych męskich osobników.

"Zmieniając produkty jednego genu udało nam się odwrócić role w trakcie rytualnych zalotów u muszek" - komentują autorzy pracy na łamach tygodnika "Cell".

Podobne wyniki uzyskali naukowcy z trzech ośrodków uniwersyteckich w USA - Uniwersytetu Stanu Oregon, Uniwersytetu Stanforda oraz Brandeisa. Ich wyniki zamieścił tygodnik "Nature". Badacze wykazali między innymi, że samce z zablokowanym genem "fruitless" był pozbawione typowych męskich zachowań seksualnych. Zmiana ta nie miała jednak żadnego wpływu na inne ich czynności i zachowania.

U samców gen "fruitless" jest aktywny w małej grupie komórek układu nerwowego. Część z nich tworzy układy zmysłów zaangażowanych w zaloty, jak np. zmysł odpowiedzialny za wyczuwanie feromonów.

Jak tłumaczy biorąca udział w amerykańskich badaniach Barbara Taylor, dzięki działaniu tego genu dochodzi do rozwoju sieci połączeń nerwowych, która steruje męskimi zachowaniami seksualnymi.

Zdaniem autorów obydwu prac, to bardzo zaskakujące, że jeden gen, dodatkowo aktywny w małej grupie komórek nerwowych, może decydować o tak złożonych zachowaniach, jak rytualne zaloty.

Odkrycie to dowodzi, że zachowania seksualne i orientacja płciowa mają silne podstawy biologiczne, komentuje Taylor. Dotyczy to prawdopodobnie nie tylko muszek, ale wielu innych zwierząt.

Barry J. Dickson z austriackiego zespołu nie wyklucza, że kiedyś uda się znaleźć jeden główny gen, który steruje zachowaniami seksualnymi ludzi. "Ciągle jakieś badania dowodzą, że jeden gen może regulować rozwój złożonych struktur, jak oko czy kończyny" - komentuje badacz - Są to najczęściej geny, które wpływają na aktywność setek innych genów - tzw. czynniki transkrypcyjne. 

Dlaczego więc nie miałyby istnieć taki gen-regulator zachowań seksualnych" - konkluduje Dickson.


1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawy artykuł.
    Sam zresztą zauważyłem jakiś czas temu, że u ludzi zapach również ma bardzo duże znaczenie w kontaktach towarzyskich. Na początku nie byłem przekonany do stosowania feromonów ale zauwazyłem,ze od kiedy stosuję codziennie perfumy z feromonami (Love & Desire) ludzie są do mnie bardzo dobrze i pozytywnie nastawieni.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne