Dziennik zajął się odkryciem naukowców z Uniwersytetu w Zurychu, którzy w "Science" opisują, co dzieje się w naszej głowie, kiedy kogoś karcimy.
Szwajcarscy uczeni sugerują, że nasze poczucie sprawiedliwości i chęć karania winnych może nie mieć swojego źródła w kulturze, ale w naszej biologii.
Prowadząca badania Dominique de Quervain wybrała do doświadczeń 50 ochotników - młodych mężczyzn o dobrym zdrowiu, bez najmniejszych odchyleń psychicznych. Uczestniczyli oni w eksperymencie w formie nieco skomplikowanej gry. Grali o prawdziwe pieniądze, które mogli zyskać lub stracić w zależności od tego, jak reagowali na zachowanie przeciwnika. Uczestnik mógł na przykład ukarać przeciwnika za samolubstwo.
W mózgach mężczyzn biorących udział w eksperymencie uaktywniał się obszar związany z tak zwanym układem nagrody. W momencie, gdy kogoś upominali, robiło im się po prostu przyjemnie. Układ nagrody jest również odpowiedzialny za popęd seksualny.
Zaburzenia pracy układu nagrody - gdy jest on na przykład ciągle pobudzony i nie zaspokojony - są jedną z przyczyn rozwoju nałogów. Możliwe więc, że istnieje także niezaspokojony popęd do karania innych.
Znane są przecież przypadki osób mających poczucie misji, które wyruszają ze strzelbą w miasto, karząc innych za mniej lub bardziej realne winy
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz