Stres odbieramy jako coś negatywnego, destrukcyjnego, a tak naprawdę jest to stan obronny organizmu na różnorodne bodźce. W wielu przypadkach to światło alarmowe, wskazujące na to, że w naszym organizmie dzieje się coś niepokojącego (np. wyniszczenie pracą), to także czynnik wywołujący w nas chęć działania. Z punktu widzenia nauk psychologicznych jest to stan biologiczny objawiający się reakcją organizmu na różnorodne czynniki zarówno fizyczne, jak i psychiczne zwane stresorami. Stresor, czyli bodziec wywołuje stan zachwiania, a poprzez odruchy obronne staramy się tą równowagę przywrócić. Niewątpliwie jest także uwidocznieniem naszej relacji z daną sytuacją, swoistą próba adaptacji. Sam bodziec powodujący stan stresu jest wywoływany czynnikami fizjologicznymi, umysłowymi, fizycznymi czy anatomicznymi. Z ściśle medycznego widzenia jest to zaburzenie hemostazy (stałość parametrów wewnątrz ustroju, organizmu) także wywołane zaburzeniami psychologicznymi, bądź fizycznymi. Mówienie, iż stres to stan negatywny byłoby szalenie błędnym a zapewne nieprawdziwym bywają, bowiem sytuacje, kiedy to stres wywołuje pozytywne skutki – pod wpływem uwalniania się hormonów takich jak adrenalina i noradrenalina organizm pobudza się do działania, jest zdecydowanie bardziej zmotywowany. Stan pozytywnego stresu nazywany jest eustresem. Aby jednak sytuacja stresowa mogła nieść pozytywy musi mieć przebieg krótkotrwały, długie stany stresowe ewoluują, bowiem w stres negatywny, czyli dystres. Dystres to nic innego jak obrona zarówno przed czynnikami psychicznymi, jak i fizycznymi w postaci spadku kondycji organizmu (zmęczenie, wyczerpanie, itd.). To czy stres niesie korzyść czy szkodę zależy od tego jak sobie z nim radzimy, brak kontroli nad stresem niesie poważne konsekwencje.
Najbardziej drastycznymi skutkami przewlekłego negatywnego stresu, bądź nagłego o wyjątkowo silnym działaniu są stany nerwicowe, depresyjne, a także stany psychozy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz