W XVII w. Wojciech Oczko, którego uważamy za ojca polskiej promocji zdrowia, sekretarz Stefana Batorego i lekarz Zygmunta III, stwierdził: "Wszystkie leki razem wzięte nie są tak dobre jak ruch. Natomiast ruch może zastąpić wszystkie leki".
Dlaczego ruch jest tak istotny? Ponieważ jest on jednym z głównych składników naszego stylu życia.
Na zachorowalność na choroby układu krążenia ma wpływ wiele przyczyn. Czynniki genetyczne obciążają nas jedynie w granicach 5-10%. Pewną rolę odgrywają także czynniki zewnętrzne, takie jak zanieczyszczenie środowiska (około 10%) czy stres (ok. 20%). Największe znaczenie, bo w około 50%, ma styl naszego życia.
Między 1960 r. a 1991 r. w Polsce mieliśmy narastającą epidemię chorób układu krążenia. W zakresie tych chorób głównym zabójcą Polaków była choroba wieńcowa, która zresztą nadal pozostaje najważniejszą przyczyną zgonów. Na wykresie ukazującym przyczyny umieralności Polaków krzywa pnąca się ostro do góry wskazuje, że choroby układu krążenia w 1960 r. stanowiły około 27% przyczyn zgonów, natomiast w 1991 r. liczba ta się podwoiła i wynosiła 52,7% przy wyraźnej tendencji do zmniejszania umieralności z innych przyczyn.
Obecnie sytuacja stopniowo się poprawia. Po 1993 r. w Polsce choroby układu krążenia stanowią już 38% wszystkich zgonów mężczyzn i 34% wszystkich zgonów kobiet w średnim wieku. Zmniejszyła się także śmiertelność szpitalna z powodu choroby niedokrwiennej serca. Jednak chociaż umieralność z powodu chorób układu krążenia została zahamowana, niepokojąco wzrasta liczba nagłych zgonów. W Polsce w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła ona trzykrotnie (na terenie Warszawy siedmiokrotnie).
Dlaczego ruch jest tak istotny? Ponieważ jest on jednym z głównych składników naszego stylu życia.
Na zachorowalność na choroby układu krążenia ma wpływ wiele przyczyn. Czynniki genetyczne obciążają nas jedynie w granicach 5-10%. Pewną rolę odgrywają także czynniki zewnętrzne, takie jak zanieczyszczenie środowiska (około 10%) czy stres (ok. 20%). Największe znaczenie, bo w około 50%, ma styl naszego życia.
Między 1960 r. a 1991 r. w Polsce mieliśmy narastającą epidemię chorób układu krążenia. W zakresie tych chorób głównym zabójcą Polaków była choroba wieńcowa, która zresztą nadal pozostaje najważniejszą przyczyną zgonów. Na wykresie ukazującym przyczyny umieralności Polaków krzywa pnąca się ostro do góry wskazuje, że choroby układu krążenia w 1960 r. stanowiły około 27% przyczyn zgonów, natomiast w 1991 r. liczba ta się podwoiła i wynosiła 52,7% przy wyraźnej tendencji do zmniejszania umieralności z innych przyczyn.
Obecnie sytuacja stopniowo się poprawia. Po 1993 r. w Polsce choroby układu krążenia stanowią już 38% wszystkich zgonów mężczyzn i 34% wszystkich zgonów kobiet w średnim wieku. Zmniejszyła się także śmiertelność szpitalna z powodu choroby niedokrwiennej serca. Jednak chociaż umieralność z powodu chorób układu krążenia została zahamowana, niepokojąco wzrasta liczba nagłych zgonów. W Polsce w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła ona trzykrotnie (na terenie Warszawy siedmiokrotnie).
Te nagłe zgony są najczęściej spowodowane chorobą wieńcową
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz