poniedziałek, 13 maja 2013

Zróbmy dobry klimat.


Nowy Jork, Rio de Janeiro zalane ogromnymi falami, połowa Holandii i jedna czwarta Tokio pod wodą, Australia targana pożarami, martwa Wielka Rafa Koralowa, Szczecin i Gdańsk pod wodą. To nie jest scenariusz kolejnego filmu.


Klimat się zmienia i nie trzeba czytać naukowych opracowań, żeby to poczuć. Skrajne zjawiska pogodowe, przesunięcie się w czasie pór roku czy drastyczne skrócenie wiosny i jesieni to zjawiska, z którymi
obcujemy prawie, na co dzień. I mimo to, że nie jesteśmy w stanie odczuć podniesienia się średniej rocznej temperatury o 1 °C już taka zmiana może doprowadzić do katastroficznych zjawisk na ziemi. Od XIX
wieku temperatura podniosła się o 0.7 °C, przekroczenie 2 °C spowoduje, że np. lodowce na Grenlandii całkowicie znikną, zaś pogodowe zjawiska katastroficzne takie jak huragany, ulewy czy susze nasilą się do
niewyobrażalnych rozmiarów. A co stanie się, kiedy temperatura podniesie się o 5.8 °C? Nikt nie jest w stanie oszacować skali katastroficznych zjawisk, a najprawdopodobniej taka właśnie zmiana temperatury nastąpi do końca obecnego stulecia.

Opublikowany  przez Europejską Agencję Środowiska (EEA) pierwszy w swoim rodzaju raport poświęcony efektom globalnego ocieplenia w Europie podaje, że w porównaniu z poprzednią dekadą, w latach dziewięćdziesiątych podwoiła się liczba katastrof klimatycznych. Przewiduje się, że globalny wzrost temperatury o 4°C wyeliminuje zdecydowaną większość lodowców na Ziemi. Miliony ludzi na całym świecie
żyją przynajmniej metr poniżej poziomu morza. Gdy ciepło stopi pokrywę lodową Antarktydy i Grenlandii, poziom mórz może podnieść się nawet o 7 metrów. W efekcie pod wodą znajdzie się wiele obszarów położonych na wybrzeżach a niektóre małe państewka wyspiarskie w ogóle znikną z powierzchni ziemi.

Naukowcy ujawnili, że zmiany klimatyczne mogą w ciągu zaledwie 50 lat spowodować wymarcie ponad miliona gatunków zwierząt i roślin lądowych, w tym niedźwiedzia polarnego czy tygrysa bengalskiego.

Wszystko za sprawą zbyt dużej emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Obecne stężenie tego gazu jest najwyższe od 420 tys. lat. Winni są ludzie - głównie sektor energetyczny, przemysł i transport.

Energia Ziemi prawie w 100% uzależniona jest od Słońca. Promieniowanie, które dochodzi do powierzchni Ziemi jest częsiowo magazynowane i przetwarzane w procesach biochemicznych, reszta wraca w kosmos. Część wracającej energii zatrzymywana jest przez gazy, m.in.: dwutlenek węgla, parę wodną, metan, podtlenek azotu i ozon, którym zawdzięczamy, że średnia temperatura Ziemi wynosi +15 °C a nie 18 °C jak byłoby bez tej warstwy. Działalność człowieka doprowadziła do zwiększenia właściwości ochronnych gazów  zwiększony udział dwutlenku węgla a co za tym idzie do efektu zwanego cieplarnianym, którego
wymiernym skutkiem jest podniesienie średniej temperatury.

Możemy temu zapobiec w prosty sposób. Wystarczy zmniejszyć ilość zużywanej energii, a co za tym idzie ograniczyć ilość dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery w celu jej wyprodukowania. I nie trzeba
rezygnować z oświetlenia w domu, wyłączać energii po 22 godzinie czy rezygnować z pracy przy komputerze. Wystarczy wyłączyć małą, czerwoną diodę stand-by (przycisk czuwania). Zazwyczaj nie zastanawiamy się na tym, że pozostawiona w gniazdku ładowarka od telefonu, włączony monitor
komputera czy telewizor w stanie czuwania pochłaniają masę energii elektrycznej. Naukowcy z WWF, organizacji, która zajmuje się ochroną środowiska na całym świecie obliczyli, że gdyby w Polsce wyłączyć
przyciski czuwania zaoszczędzona energia pozwoliłaby na wyłączenie jednej średniej wielkości elektrowni i zaoszczędzenia energii wartej 831 mln zł rocznie. Komisja Europejska oszacowała, że roczna konsumpcja energii w Europie przez urządzenia w stanie czuwania wynosi około 36 miliardów KWh, co odpowiada rocznej produkcji 12 elektrowni napędzanych węglem. Natomiast ocenia się, że do 2020 roku to zużycie
może wzrosnąć nawet do 62 miliardów KWh, czyli rocznej produkcji 20 elektrowni. Dla przykładu drukarki komputerowe są rekordzistami w marnowaniu energii - w ciągu roku aż 93% energii zużywana jest przez nie
w trybie stand-by, tylko 7% energii wykorzystana zostaje na drukowanie.

WWF wraz z Onet.pl udostępniła Mapę Świata , prezentującą miejsca, które znikną bądź ulegną całkowitej zmianie w ciągu najbliższych 50 lat w wyniku efektu cieplarnianego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne