Problemy z zaburzeniami psychicznymi ma ok. 6 mln Polaków. Zdaniem lekarzy, co piąta osoba w którymś momencie życia powinna się zgłosić po pomoc do psychiatry. Mimo wciąż panującego lęku przed przyklejeniem łatki „wariata”, do poradni zdrowia psychicznego zgłosiło się już niemal 1,5 mln Polaków. Z danych Instytutu Psychiatrii i Neurologii wynika, że to dwa razy więcej niż dziesięć lat temu.
W latach 90. przeżywaliśmy kryzys samopoczucia związany z transformacją gospodarczą. Ten społeczny „dołek” minął w drugiej połowie lat 90., ale – według psychiatrów – teraz zaczęła się druga fala. Wiąże się to z niepewnością jutra – ryzykiem utraty pracy, długotrwałym bezrobociem, nasiloną konsumpcją i rywalizacją finansową decydującą o statusie społecznym, łatwiejszym rozpadem związków.
Lekarze przekonują jednak, że w choroby, które występują najczęściej, wpędzamy się sami. Depresji, nerwic, lęków – nawet jeśli mamy genetyczne predyspozycje do tych schorzeń – moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy wiedzieli, jak sobie radzić ze stresem dnia codziennego, jak wzmocnić naszą odporność psychiczną, by żyć w harmonii ze sobą i otoczeniem. O tym, jak ważna jest profilaktyka zdrowia psychicznego, przekonują także... ekonomiści. W Europie wyliczono, że każda złotówka zainwestowana w porę w odpowiednie programy edukacyjne może przynieść 7 zł oszczędności, które w przeciwnym wypadku trzeba będzie wydać na indywidualne i społeczne następstwa zaburzeń psychicznych.
Gabinety psychiatrów, psychologów i psychoterapeutów przeżywają prawdziwe oblężenie. Jednak nie wszyscy mogą sobie pozwolić na pomoc specjalisty. Nie zawsze też osoba, do której się trafi, okazuje się fachowcem. Prof. Janusz Czapiński uważa, że nie ma sensu biec z każdą błahostką na kozetkę. – Chwilowo zyskamy lepszy nastrój, ale po dłuższym czasie człowiek może stracić samodzielność. Będzie mu się wydawać, że nie poradzi sobie bez wsparcia psychoterapeuty – przekonuje prof. Czapiński.
– Czasami lepiej jest zwrócić się o pomoc do specjalisty, np. w przypadku nerwic dobrze jest poddać się psychoterapii. Łykanie pigułek też pomaga, ale czy dociera do istoty problemu? Tabletka przecież nie zmieni nas, nie nauczy inaczej spojrzeć na siebie i swoje otoczenie – dodaje dr Bohdan Woronowicz, psychiatra.
Powinniśmy więc przede wszystkim nauczyć się strategii radzenia sobie w stresujących chwilach, tak by nieuniknione w życiu kryzysy psychiczne nie kończyły się katastrofą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz