niedziela, 9 stycznia 2011

Reumatoidalne zapalenie stawów.

Reumatoidalne Zapalenie Stawów dotyczy ok.1% populacji, czyli w Polsce ok. 400 000 osób. To tyle, ilu mieszkańców liczy Szczecin.

Choroba 3 razy częściej dotyka kobiety, na ogół atakuje między 30 a 50 rokiem życia.

RZS należy do chorób autoimmunologicznych, choć dokładna przyczyna tej choroby nie jest znana, podejrzewa się, że jednym z głównych winowajców może być czynnik genetyczny.


Podstępny wróg

Choroba rozwija się podstępnie, dając na początku objawy ogólnoustrojowe, takie jak: poranna sztywność stawów, poczucie zmęczenia, złe samopoczucie po południu, jadłowstręt, osłabienie, niewielka gorączka. Następnie dochodzi do postępującego zajęcia stawów, objawiającego się bólem i sztywnością.

Zajęte stawy są obolałe, opuchnięte, może pojawić się rumień, ograniczona ruchomość. Najczęściej chorobą dotknięte są nadgarstki oraz stawy palców -wskazującego i środowego ręki. Ale choroba może też rozwijać się w stawach skokowych i łokciowych oraz w pozostałych stawach rąk i nóg. U części pacjentów rozwijają się guzki reumatoidalne, nadżerki na dotkniętych chorobą stawach.

Dość szybko pojawiają się przykurcze, trwałe zniekształcenia stawów. Przebieg choroby jest nieprzewidywalny, postępuje najszybciej w ciągu pierwszych 6 lat.
U 80% pacjentów w ciągu 10 lat pojawiają się trwałe zmiany stawowe.

Jak lekarz rozpoznaje RZS:

  • Sztywność poranna, trwająca co najmniej 1 godzinę
  • Zapalenie stawów w obrębie przynajmniej 3 grup stawowych
  • Symetryczne zapalenie stawów, trwające min. 6 tygodni
  • Guzki reumatoidalne
  • Czynnik reumatoidalny w surowicy krwi
  • Zmiany radiologiczne

RZS prowadzi do skrócenia życia o ok. 7 lat, około 10% pacjentów rozwija ciężką niepełnosprawność.



Jak leczyć

Chorzy na RZS powinni bardzo dbać o zdrowy styl życia, zrównoważony odpoczynek, ćwiczenia fizyczne i właściwe odżywianie.


Dostępność terapii biologicznych w Polsce:

Dobór odpowiedniego leczenia jest sprawą bardzo indywidualną, każdy organizm może odmiennie reagować na podane farmaceutyki. Ważne jest też to, by nie zwlekać z rozpoczęciem terapii, ponieważ w przypadku agresywnej postaci choroby szybko dochodzi do nieodwracalnego uszkodzenia stawów. W Polsce niestety długo trwa diagnostyka, czasem RZS diagnozowany jest dopiero po 3-4 latach od pojawienia się objawów.

Kolejnym polskim problemem jest znikoma dostępność do terapii biologicznych, które u osób odpowiadających na leczenie, przynoszą największą skuteczność leczenia.

W 2008 roku powstał program, którego celem miało być zwiększenie dostępności terapii biologicznej. Zgodnie z planami, co roku do terapii miało być włączanych 3000 nowych pacjentów, by na koniec 2010 roku doprowadzić do sytuacji, w której leczonych lekami biologicznymi miało być 10 000 pacjentów. Jak podaje strona www.ewidencjarzs.pl zaakceptowanych wniosków o terapię biologiczną jest 2318 pacjentów (stan na wrzesień 2010).

Z czego wynika tak znikoma dostępność terapii biologicznych? W 2008 roku odgórnie NFZ zdecydował, że lekarz reumatolog nie może samodzielnie dobrać odpowiedniej dla pacjenta terapii biologicznej. NFZ w drodze przetargu wyznacza lek, który zyskuje miano terapii inicjującej. O tym, który lek otrzymuje taki status, decyduje jego cena, w drodze organizowanego co 6 miesięcy przetargu, wybierany jest lek najtańszy. Na wniosek lekarza prowadzącego pacjenta do leczenia biologicznego kwalifikuje Zespół Koordynujący ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych, który działa przy Instytucie Reumatologii w Warszawie. Koncepcja terapii inicjującej miała doprowadzić do zmniejszenia cen leków biologicznych oraz zwiększenia ich dostępności w Polsce.

Skomplikowany jest też proces wyboru leku, który otrzymuje status terapii inicjującej. Ponieważ nie odbywa się to w drodze transparentnego przetargu, gdzie najtańszy lek wygrywa, a jego cena podana jest do publicznej wiadomości. O wyborze leku decyduje nie tylko jego cena, ale cały pakiet świadczeń zaproponowany przez producentów, w skład którego wchodzi lek w korzystnej cenie oraz pula leku przekazana przez firmę farmaceutyczną nieodpłatnie jako tzw. "terapia charytatywna". Terapię charytatywną ma otrzymać pacjent, który dobrze zareaguje na leczenie biologiczne, wtedy przez pierwsze 3 miesiące za jego leczenie płaci NFZ, a producent leku ma przekazać nieodpłatnie lek na kontynuację terapii przez kolejnych 15 tygodni.

Niestety, prawo polskie nie definiuje "terapii charytatywnej", a co za tym idzie, nie ma żadnych jasnych procedur, które mówią, jak leki z puli charytatywnej pozyskiwać, dostarczać do szpitala i co najważniejsze rozliczać. Tak skomplikowany proces włączania pacjentów do terapii biologicznych powoduje zniechęcenie wśród reumatologów i nadmierną ostrożność w administracji szpitalnej, a co za tym idzie unikanie jej stosowania.

Status terapii inicjującej przewidziany jest dla technologii medycznych, wtedy gdy w danym wskazaniu istnieje kilka cząsteczek o podobnym mechanizmie działania, bezpieczeństwie i skuteczności, a które różnią się ceną. Rolą płatnika jest poszukiwanie oszczędności, żeby terapia była jak najtańsza. Nie znaczy to, że nie ma sytuacji, gdy może sprawdzać się lepiej jeden z leków.
Zdrowa konkurencja wymaga transparentności zasad wyboru leków do terapii inicjującej. Ważne, by powstał taki system, który zapewni pacjentom zwiększanie dostępu do tej najbardziej skutecznej terapii.
Terapia biologiczna z powodzeniem stosowana jest na całym świecie, w Polsce pacjenci dotknięci RZS cierpią z powodu bolesnego braku dostępu do terapii.

Zobacz Otwarty List Ogólnopolskiej federacji Stowarzyszeń Reumatyków REF do Pani Minister Zdrowia Ewy Kopacz

1 komentarz:

  1. Znalazłem w sieci takie informacje, że wielu chorych zmniejszą objawy reumatoidalnego zapalenia stawów za pomocą oczyszczania, najpierw stosują chlorellę a potem Immunomodulin. Ktoś stosował?

    OdpowiedzUsuń

Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne