czwartek, 6 stycznia 2011

Jak to jest faktycznie z antybiotykami?

Współczesne metody klasycznego lecznictwa, a przysięga lekarska

W książce OMINĄĆ ANTYBIOTYKI - dr med. Keith W. Sehnert opisuje swoje cenne wspomnienia związane z początkami ery antybiotyków:

 " [...] Nigdy nie zapomniałem przysięgi, jaką złożyłem opuszczając progi akademii medycznej: Primum non nocere (przede wszystkim nie szkodzić)... Pomóż pacjentowi jeśli potrafisz, lecz nie działaj w tym na jego szkodę. Pamiętam wczesne czasy ery antybiotyków (1950 - 1965), kiedy zalecano nam rutynowe przepisywanie preparatów probiotycznych, zawierających żywe pałeczki kwasu mlekowego Lactobacillus acidophilus dla złagodzenia nadmiernego oddziaływania antybiotyków na florę mikroorganiczną jelit.
Czytałem ostrzeżenie sir LEKSANDRA Fleminga (odkrywcy penicyliny), dotyczące zjawiska oporności szczepów bakteryjnych na antybiotyki. Pamiętam pierwszego pacjenta, u którego rozwinęło się uczulenie na
penicylinę, wskutek czego omal nie stracił życia.... Nadal wspominam śmierć żony jednego z miejscowych bankierów, która zmarła po zażyciu silnie działającego antybiotyku, chloromycetyny (chloramfenikolu) [...]"

A jak to jest faktycznie z antybiotykami? Przed czym przestrzegał Ludwig Paster?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne