sobota, 12 lutego 2011

Co to jest detoksykacja?

Czy jesteśmy skazani na detoksykację?

Jeszcze dwieście lat temu lista znanych substancji toksycznych mieściła się na jednej kartce papieru.
Gwałtowny i niekontrolowany rozwój przemysłu chemicznego doprowadził do syntezy dziesiątek tysięcy
nowych związków chemicznych. Toksyczność wielu z nich znana była od początku, zdecydowana
większość jednak traktowana była przez wiele lat jako nieszkodliwe. Niemało jest też takich związków,
które nigdy nie występowały w przyrodzie, zostały zsyntezowane po raz pierwszy przez współczesnego
człowieka, i na dobrą sprawę, nikt nie jest w stanie przewidzieć ich długofalowego oddziaływania na cały ekosystem.

Zgubne dla zdrowia skutki zaczęto zauważać dopiero niedawno, w miarę rozwoju nowoczesnych metod
diagnostycznych. Jedną z takich metod jest biorezonansowy test opracowany dr Gottfrieda Cornelissena.
Test ten pozwała na przeprowadzenie szerokiej diagnostyki obejmującej większość problemów zdrowotnych,
 w tym także obciążenie organizmu przez najpoważniejsze toksyny środowiskowe i metale ciężkie.

Wyniki testu przeprowadzonego na grupie 350 osób wskazują na kolosalną degradację naszego środowiska. Nie znaleziono ani jednej osoby wolnej od obciążeń pochodzących od chociaż kilku zbadanych substancji.
W większości przypadków lista obciążeń zawiera kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt pozycji.
Jest to tym groźniejsze, że jak zauważa dr Cornelissen toksyny działają na organizm synergicznie
(tzn. jednoczesne oddziaływanie wielu toksyn jest silniejsze niż suma pojedynczych oddziaływań).
Listę najczęstszych toksyn otwierają trzy metale ciężkie.

Procentową ilość wykrytych obciążeń od najczęściej spotykanych substancji toksycznych pokazuje poniższe zestawienie.Badania przeprowadzono na grupie 350 osób.

Ołów    80%
   Dawniej dodatek do benzyn samochodowych
Kadm    76%    Galwaniczne powłoki antykorozyjne np. w starym sprzęcie AGD. Akumulatory w przenośnym sprzęcie RTV, latarkach, komórkach itp.
Amalgamat    64%    Wypełnienia stomatologiczne. Potłuczone świetlówki i termometry. Dawniej lustra.
PCB    62%    Polichlorowane bifenyle stosowane od 1929 w elektrotechnice, budownictwie i tworzywach sztucznych. W USA zakazane od 1977, w Europie stosowane nadal, chociaż z ograniczeniami. Silne działanie kancerogenne i ksenohormonalne. Rozkład z wydzielaniem dioksan i furanów.
DDT    62%    Środek insektobójczy o działaniu ksenohormonalnym. W Europie zakazany, stosowany do dzisiaj w Trzecim Świecie do ochrony m.in. plantacji kawy i owoców tropikalnych.
Formaldehyd    54%    Składnik żywic syntetycznych, włókien sztucznych, barwników i środków odkażających.
Dioksyny    50%    Produkt spalania tworzyw sztucznych zwykłych piecach i ogniskach (w temp. Niższej od 850 St. C.)
PAK    50%    Węglowodory pierścieniowe. działanie kancerogenne.
Rozp. mix    48%    Zestaw najczęściej spotykanych rozpuszczalników farb, lakierów,
Aldrin    46%    Węglowodór halogenowy, silnie trujący środek do zwalczania larw i pędraków.
Arsen    44%    Impregnaty do drewna, środki ochrony roślin, dawniej farbowanie skór
A,4,5 Ester    40%    Paliwa do diesla

Króluje ołów i to pomimo upływu wielu lat od jego wycofania z produkcji farb i paliw samochodowych.
Jak widać środowisko zarówno to zewnętrzne, jak i wewnętrzne organizmu potrafi magazynować
toksyny całymi latami. Rozbrojenie tej bomby z opóźnionym zapłonem może stać się naszym
 "być albo nie być" (zdrowym).

Zasadniczą sprawą staje się oczyszczenie organizmu z kumulujących się całymi latami trucizn.
Różnych „gwarantowanych” metod jest bez liku, a kolejne wydania prasy lekkiej i przyjemnej przynoszą następne. Sensownych metod detoksykacji organizmu jest znacznie mniej. Idealna metoda detoksykacji powinna być skuteczna,  prosta w stosowaniu i tania.

W praktyce okazuje się, ze najprostsze domowe metody nie zapewniają skuteczności. Niektóre z osób
poddających się testowi Cornelissena wcześniej próbowały prostych metod drenażu limfatycznego
(masaż, picie wody, bodźce termiczne) jednak nie przenosiło się to na wyraźnie lepsze wyniki testów.
 Podobnie rzecz miała się z pewnymi mieszankami i preparatami ziołowymi polecanymi do detoksykacji
przez producentów i dystrybutorów. Wydaje się, że przynajmniej część tego typu preparatów nie potrafi
usunąć samych toksyn, natomiast wyraźnie poprawia działanie organizmu i samopoczucie.
Powoduje to swoiste uzależnienie po zakończeniu kuracji, po pewnym czasie powracają dolegliwości,
co wymusza powrót do stosowania specyfiku.

Bardzo skuteczną metodą detoksykacji, niestety ograniczoną wyłącznie do metali ciężkich jest chelatacja EDTA. Chelatacja musi być stosowania pod bezpośrednią kontrolą lekarza i nie należy do najtańszych.
Całkowite usuniecie obciążeń od metali ciężkich można osiągnąć po kilku, rzadziej kilkunastu wlewach EDTA.

Przełomem w detoksykacji jest opracowana na podstawie doświadczeń wielu wieków medycyny Dalekiego Wschodu …

METODA TRANSDERMALNA


Usuwanie toksyn przez powłoki skórne następuje pod wpływem naturalnych substancji biologicznie
aktywnych zawartych w wyciągach ze specjalnie dobranych roślin. Preparat umieszczony w specjalnych
saszetkach stosuje się głównie na stopy, przyklejając saszetki odpowiednimi plastrami.

Dzisiejsza medycyna akademicka zalicza do toksyn substancje, które powodują niekorzystne zmiany
przebiegu naturalnych procesów biochemicznych zachodzących w organizmie. Aby takie działanie mogło
nastąpić toksyna musi wniknąć do wnętrza ustroju, a następnie, albo wejść bezpośrednio w reakcje chemiczne, albo spełnić rolę katalizatora zaburzającego  ich prawidłowy przebieg.

W zdrowym organizmie istnieje szereg mechanizmów ograniczających wpływ groźnych substancji.
Jeżeli ilość toksyn nie jest zbyt wielka, a mechanizmy obronne w pełni są sprawne, następuje proces
usuwania trucizn z krwi i limfy na zewnątrz ustroju. Gorzej się dzieje, gdy ilość toksyn wzrasta, a siły
obronne słabną. Organizm zaczyna się zachowywać jak młoda gospodyni zaskoczona w trakcie
sprzątania przez wizytę teściowej - zamiata śmieci pod dywan. Toksyny zostają upchnięte we wszystkich
 możliwych zakamarkach: w mezenchymie (tkance łącznej wypełniającej przestrzeń międzykomórkową
różnych narządów), w kościach, a także w tkance tłuszczowej. Po wbudowaniu takich trucizn w tkanki,
ich aktywność chemiczna maleje i tracę zdolności do szkodliwego modyfikowania procesów biochemicznych.
Jednocześnie układy wydalnicze usuwają pozostałe we krwi i limfie toksyny i na pierwszy rzut oka organizm
wraca do stanu sprzed zatrucia. Klasyczne badania składu osocza nie wykażą toksyn, nie wystąpią również
(albo ustąpią, jeśli były wcześniej) objawy zatrucia.

Czy zatem wszystko jest w porządku ? Patrząc z biochemicznego punktu widzenia można powiedzieć, że tak,
chociaż cały czas istnieje groźba, że toksyny uwolnią się i wznowią swą niszczycielską działalność.
Inaczej sytuacja wygląda, jeśli spojrzymy przez pryzmat procesów bioelektronicznych, postulowanych
w teorii ogłoszonej przez ks. prof. Włodzimierz Sedlaka, a zbadanych przez wielu znanych w świecie naukowców. Jednym z pierwszych, który zajął się promieniowaniem elektromagnetycznym wysyłanym przez żywe organizmy był niemiecki biofizyk F. A. Popp z Międzynarodowego Centrum Technologii Biofizycznej z Kaiserlautern. W latach 1971-1972 badając wpływ toksyn na powstawanie raka zauważył, że znana substancja kancerogenna, składnik smoły i dymu tytoniowego, o nazwie benzopyren, występuje w dwóch odmianach molekularnych. Okazało się, że jedna odmiana - l,2-benzopyren jest całkowicie nieszkodliwa, podczas, gdy druga - 3,4-benzopyren - silnie pobudza rozwój raka. Przy takich samych własnościach chemicznych rakotwórcza molekuła wyróżnia się zdolnością silnego pochłaniania światła widzialnego i ultrafioletu. W rezultacie prowadzonych w następnych latach badań dr Popp udowodnił obecność promieniowania świetlnego w żywych komórkach. Światło to, według Poppa, przenosi informacje sterujące procesami życiowymi komórek.Rakotwórcze działanie 3,4-benzopyrenu nie polegało zatem na bezpośredniej ingerencji w procesy chemiczne, a na zagłuszeniu sygnałów sterujących nimi. 3,4-benzopyren zachowuje się jak nieuzbrojony dywersant przecinający linie telefoniczne na tyłach armii.

Jak widzimy, groźna może być sama obecność substancji toksycznych, nawet jeśli nie mają one możliwości
włączania się w procesy biochemiczne. Test dr Comelissena, wykorzystując promieniowanie elektromagnetyczne organizmu, jest w stanie wykryć również tego typu sytuacje. Znacznie szerszy zakres wykrywanych oddziaływań  przenosi się siłą rzeczy na tak zaskakująco wysoki odsetek wykazywanych obciążeń. Z powyższego wynika istotna informacja - nie wystarczy usunąć toksyny znajdujące się w obiegu krwi i limfy, chociaż takie postępowanie zapewni pozytywne wyniki konwencjonalnych badań. W pełni skuteczna detoksykacja organizmu wymaga uruchomienia procesu stopniowego rozpuszczania się nagromadzonych złogów i uwalniania toksyn do obiegu krwi i limfy. Jednocześnie koniecznie trzeba reaktywować mechanizmy oczyszczenia płynów ustrojowych i usuwania toksyn na zewnątrz organizmu, Właściwa koordynacja obu tych procesów stanowi o sukcesie detoksykacji. Zbyt szybkie uwalnianie toksyn, przy niewydolnych procesach wydalniczych, może sprowadzić do objawów ostrego zatrucia organizmu. Wśród różnych sposobów detoksykacji zdecydowanie na czoło wysuwają się radykalne tezy, że każde niedomaganie organizmu, począwszy od lekkiego spadku wydajności, a skończywszy na poważnych chorobach degeneracyjnych, jest ściśle związane z istnieniem złogów toksyn środowiskowych i metali ciężkich. Powstanie takich złogów staje się możliwe w sytuacji braku dostatecznej wydajności podstawowych
organów detoksykujących: wątroby, nerek, płuc. Próby detoksykacji poprzez zmobilizowanie tych organów
do wydajniejszej pracy przypominają często zacinanie biczem starej szkapy zaprzęgniętej do przeładowywania wozu.

Inaczej ma się sprawa w odniesieniu do skóry. Współczesny człowiek robi wszystko by zablokować transdermalną wymianą z otoczeniem. Obuwie i ubiór z tworzyw sztucznych, przebywanie w ogrzewających zimą i klimatyzowanych latem pomieszczeniach, stosowanie kosmetyków blokujących wydzielanie potu i łoju, to jeszcze nie wszystko.

Zdecydowana większość ostrych chorób nękających ludzi w dawnych czasach przebiegała z wysoką gorączką i intensywnymi potami, stając się znacznym elementem oczyszczania organizmu. Dzisiaj pierwszym działaniem medycyny akademickiej w takich przypadkach jest likwidacja najmniejszego nawet stanu podgorączkowego. W rezultacie obserwujemy ciągłą kumulację toksyn.

Stare przysłowie: „co Cię nie zabije, to Cię wzmocni” możemy dzisiaj zastąpić powiedzeniem, „choć Cię nie zabije, to i tak dorobisz się kolejnych złogów”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne