wtorek, 18 maja 2010
Medycyna jakiej nie znacie!
Przegapiliśmy moment, kiedy ...
w przemyśle farmaceutycznym zatarła się granica
między medycyną a szarlatanerią. Wierzymy, że każdy lek
pomaga, a producenci bez skrupułów wykorzystują naszą wiarę.
Na każdą dolegliwość jedna pigułka - to motto naszej cywilizacji.
Leki przeciw nadmiernej ruchliwości u dzieci i przeciw depresji.
Na zwiększenie pragnień seksualnych i zmniejszenie obwodu bioder.
Leki na uśmiech i dobre samopoczucie.Życie bez pigułek wydaje się niemożliwe.
W Stanach Zjednoczonych w ubiegłym roku lekarze
wypisali 3,4 mld recept - to daje powyżej 10 na każdą kobietę,
mężczyznę i dziecko. Pacjenci kupili leki o wartości 216 mld dolarów
- to jedna trzecia wszystkich wydatków Amerykanów na żywność.
Francuzi, wydając na leki 460 dolarów na osobę rocznie, zażywają
najwięcej leków w Europie. Mniej więcej tyle, ile przeznaczają
na spożycie wina. Polacy też nie zostają w tyle - w konsumpcji
antybiotyków wspięliśmy się już na piąte miejsce w Europie.
Pieniądze przeznaczane na leki, choć znacznie mniejsze niż
w innych krajach rozwiniętych, są u nas największą pozycją
w ochronie zdrowia. W ubiegłym roku było to ponad 13 mld złotych.
Na tym globalnym szaleństwie zarabiają w sposób oczywisty
firmy farmaceutyczne. Ich zyski to efekt znakomicie zorganizowanej
machiny promocyjno-reklamowej. Także utajniania wyników
pewnych niewygodnych badań i korumpowania lekarzy.
Lobbowania wśród polityków - by przepisy były korzystne
dla firm farmaceutycznych, niekoniecznie zaś dla obywateli...
Do Wydziału Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów
Leczniczych wpływa od lekarzy zaledwie 200-300 raportów
rocznie o działaniu ubocznym preparatów.
(Dla porównania - w Wielkiej Brytanii zgłasza się rocznie
ponad 22 tysiące informacji na ten temat). Nasi lekarze boją się,
że to oni zostaną uznani za winnych kłopotów chorego
i posądzeni o brak wiedzy...
A co Wy drodzy Państwo na to wszystko?
www.ambasadazdrowia.mycali.biz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz