Oczyszczenie dla zdrowia

Jak świat stary, ludzie urządzali sobie kuracje oczyszczające. 

Jedni świadomie – tak jak w Ajurwedzie, gdzie oczyszczanie organizmu było jednym z ważniejszych rytuałów zdrowotnych. Inni nie do końca zdawali sobie sprawę, że służą zdrowiu i długiemu życiu, ale i tak przez pewien czas jedli mniej, niż zwykle. Choć współczesnemu, rozpieszczonemu człowiekowi trudno w to uwierzyć, głód jest naturalnym stanem organizmu. Nienaturalny jest stan sytości! Post, służący oczyszczaniu, był przeznaczony przede wszystkim dla ducha, dopiero w drugiej kolejności dla zdrowia psychicznego, a na końcu fizycznego.

Hinduska metoda

Najbardziej świadomie do oczyszczania podchodziła starohinduska nauka o zdrowiu, Ajurweda. 

W Ajurwedzie niemal każdą terapię leczniczą od wieków zaczyna się tak samo: od zabiegów odtruwających. W tym celu stosowano masaże, zioła i parówki - popularnym zabiegiem był rodzaj sauny ziołowej: pacjent wchodził do beczki napełnionej gorącą wodą, ziołami i przyprawami. Zanurzał się po szyję na 10-20 minut. „Biły” z niego siódme poty, wypłukując nagromadzone toksyny (wydalanie toksyn przez skórę jest jedną ze skuteczniejszych metod oczyszczania). Ten zabieg zastępował głodówki, których się w Ajurwedzie nie stosowało.

Indiańska sauna
Podobny zabieg oczyszczający stosowali Indianie Ameryki Północnej. Przed większymi, ważnymi wydarzeniami poddawali się oczyszczaniu w specjalnych parowych łaźniach, używanych tylko do tego celu. Pobyt, często długotrwały, w takiej łaźni łączony był całkowitą głodówką, a oczyszczanie trwało od trzech do siedmiu dni.

Głodówka joginów

Hinduscy jogini gwoli oczyszczenia raz na pół roku fundowali sobie specjalną kurację: wybranego dnia stosowali lewatywę, pili około 3-4 litrów wody lekko osolonej. Wykonywali przy tym specjalne ćwiczenia-figury, których zadaniem było wspomożenie „wypłukania” toksyn: wypita woda miała się przelewać z jednej strony ciała na drugą, by wypłukać jak najwięcej zanieczyszczeń i przejść przez organizm w ciągu trzech, czterech godzin. Zachodnia medycyna korzysta z elementów mądrości joginów - przygotowujący się do kolonoskopii pacjent dostaje zalecenie, by wypić pewną ilość łagodnych fosforanowych soli przeczyszczających w połączeniu z około trzema litrami wody. Jest to skuteczna metoda przeczyszczająca cały przewód pokarmowy.

Sezonowe głodówki w Himalajach
Hunzowie, mieszkający w dolinie, w pakistańskiej części Himalajów, słynęli z długowieczności i doskonałego zdrowia. Ponieważ zamieszkiwali tereny trudno dostępne i mało nawodnione, mięli ograniczony dostęp do żywności. Nie byli w stanie wyprodukować wystarczająco dużo jedzenia i na przednówku zawsze go brakowało. W ten sposób przechodzili naturalne oczyszczenie poprzez dietę lub wręcz post – najprawdopodobniej właśnie temu zawdzięczają zdrowie i długowieczność. Jedynym, co im pozostawało w trudnych czasach na przednówku był kompot i wywary z suszonych moreli.

Z własnego podwórka

W kulturze chrześcijańskiej post o wodzie był nieodłącznie związany z modlitwą. Według chrześcijańskiej tradycji Jezus na pustyni pościł 40 dni. Zgodnie z tą tradycją na czterdzieści dni przed Wielkanocą przestrzegający jej chrześcijanie poszczą, a zaleceniem jest powstrzymywanie się od używek, jedzenia mięsa, słodyczy czy jakiegokolwiek innego pożywienia w większej ilości. Człowiek, który w ten sposób pościł, czuł się zdecydowanie lepiej – kiedyś wierzono wręcz, że w nagrodę za post dostawał od Pana Boga olbrzymią nagrodę: ogromny przypływ energii, czasami nawet euforię, jasność umysłu i przypływ pomysłów (poeta pisał wiersz, malarz malował piękny obraz, kupiec przeprowadzał intratną transakcję). Mniejsza była też wtedy potrzeba snu (wystarczało 4-5 godzin dziennie), skutkuje to lepszym nastrojem, pojawia się wówczas jasność umysłu.

Pozytywne skutki postu odczuwa także ciało: większa witalność, lepsze trawienie, ładniejsza skóra, mocniejsze włosy to tylko niektóre z korzyści.