poniedziałek, 27 grudnia 2010

Gronkowiec

“Poważne niebezpieczeństwo stanowić wielooporne gronkowce pochodzące ze środowiska szpitalnego (tzw. MRSA, MRSE), które są często wrażliwe tylko na jedną grupę leków (glikopeptydy np. wankomycyna). To bardzo niebezpieczne i na całym świecie obserwuje się narastanie tego zjawiska w wyniku powszechnego nadużywania (w medycynie ludzkiej, weterynarii i rolnictwie) antybiotyków. Są już niestety pierwsze na świecie (także w Polsce) szczepy oporne na wankomycynę!!
Dlatego coraz częściej poza antybiotykami w leczeniu zaburzeń relacji “gronkowce-człowiek” stosuje się metody alternatywne, probiotyki, barwniki roślinne, immunostymulacje itp. Niestety nie istnieje jeszcze bezpieczna specyficzna szczepionka przeciwgronkowcowa, a poza tym istnieją pewne obawy przed powszechnym jej stosowaniem, bo nie wiemy czy bakteria, która zajęłaby miejsce gronkowców będzie tak dla człowieka łaskawa.”
Dr med. Paweł Grzesiowski w artykule “Nosicielstwo i patogenność”
Gronkowce to duża grupa bakterii gram-dodatnich. Gronkowiec złocisty jest najbardziej chorobotwórczy, ze względu na silnie trującą toksynę, jaką wytwarza. Gronkowiec złocisty i ropny jest najczęstszą przyczyną zmian ropnych występujących u człowieka - typowe objawy to: czyrak, trądzik nieżyt dróg oddechowych i moczowych, zapalenie ucha środkowego, płuc, mózgu.


Gronkowce występują wszędzie
dlatego mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, są obecne w:
  • powietrzu,
  • kurzu,
  • ściekach,
  • wodzie,
  • mleku,
  • mięsie i innych produktach spożywczych.
Głównymi nosicielami gronkowców są ludzie oraz zwierzęta. Gronkowce nie dają żadnych objawów. Zdrowa skóra, która nie jest uszkodzona chroni się sama. Do zakażenia dochodzi, przy obniżeniu odporności organizmu drobnoustroje wnikają do ujść mieszków włosowych, gruczołów łojowych i potowych. Sprzyja temu współistnienie chorób, którym towarzyszy świąt, powodujący drapanie, jak świerzb, wszawica, a u dzieci pokrzywka.
U ponad połowy ludzi gronkowiec występuje w przedsionku nosowym. Spotkać go również można na błonach śluzowych górnych dróg oddechowych.
Z powodu nieodpowiedniego i przesadnego stosowania antybiotyków, w tym głównie pencyliny, powstały liczne szczepy odpornych na leczenie gronkowców, co stanowi obecnie jeden z trudniejszych problemów klinicznych. Odkrywca penicyliny Aleksander Fleming przestrzegał, że w zainfekowanym organizmie szkodliwe bakterie mogą nabyć odporność na penicyline. Jeśli leczenie nie zniszczy wszystkich zakażonych bakterii, ocalałe wydadzą uodpornione potomstwo, które błyskawicznie rozmnoży się. Konsekwencją będzie to, że choroba ponownie zaatakuje i nie będzie jej już można wyleczyć penicyliną. W książce “Paradoks antybiotyków” Stuart Levy zauważa: “Rzeczywistość potwierdziła obawy Fleminga, a nawet okazała się okrutniejsza niż przewidywał”.
Zaobserwowano, że geny (odcinki łańcucha DNA) pewnych szczepów bakterii produkują enzymy neutralizujące działanie penicyliny, co powoduje, że nawet długotrwałe kuracje penicylinowe często nie przynoszą pożądanych rezultatów.
Naukowcy doszli do wniosku, że bakterie wymieniają między sobą geny. Na początku uważano, że zdolne są do tego tylko blisko spokrewnione szczepy , ale potem, te same geny odporności wykryto u zupełnie odmiennych szczepów. Dokonując takich wymian, rozmaite rodzaje bakterii stały się niewrażliwe na wiele powszechnie stosowanych leków. Dlatego też, medycyna naturalna powraca do łask.
Osoby chore, z obniżoną odpornością oraz pacjenci długo leczeni w szpitalach są najczęściej narażeni na zakażenia gronkowcami koagulazo-ujemnymi, np. gronkowiec naskórkowy.
Zdaniem naukowców gronkowce koagulazo-dodatnie, np. gronkowiec złocisty, są potencjalnie bardziej patogenne niż koagulazo-ujemne (np. gronkowiec naskórkowy, tzw. biały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Oceń stan swojego zdrowia - nastawienie psychiczne