Według Lorenza (1966), agresja to spontaniczna i wrodzona gotowość do walki, która jest niezbędna do przeżycia. W relacjach wewnątrzgatunkowych agresja przejawia się często w formie instynktownego imponowania i grożenia przeciwnikowi, co zwykle pozwala uniknąć bezpośredniej walki (słabszy okazuje uległość i poddaje się, co hamuje agresję u silniejszego). Agresję może hamować także dziecięcy wygląd ofiary lub przynależność do tego samego stada.
Z kolei w stosunkach międzygatunkowych agresja występuje przeważnie wtedy, gdy obcy osobnik przekroczy dystans krytyczny (wkroczy na teren zajmowany przez danego osobnika), co prowadzi do walki. Zagadnienie agresji wśród zwierząt me jest jednak tematem tego opracowania. Zainteresowani zawsze mogą sięgnąć do wielu opracowań z zakresu etologii, chociażby fundamentalnych prac z tego zakresu wzmiankowanego powyżej laureata Nagrody Nobla Konrada Lorenza (w Polsce przetłumaczono kilka jego książek, najbardziej znana to "Tak zwane zło").
Agresja jest procesem o stosunkowo dobrze zbadanym podłożu fizjologicznym. Kierowana jest przez ośrodkowy układ nerwowy. Zilustruję to na przykładzie agresji u kota (bardziej złożone, acz podobne reakcje można wywołać także u człowieka). Podrażnienie przy pomocy słabego prądu elektrycznego (mikroelektrodą) okolic znajdujących się poniżej podwzgórza w mózgu, powoduje izolowane reakcje, niemające charakteru emocjonalnego - może to być przykładowo tylko zjeżenie sierści, wysunięcie pazurów i wygięcie grzbietu. Natomiast drażnienie odpowiednich ośrodków podwzgórza wywołuje nieukierunkowaną reakcję emocjonalną. Tak np. w eksperymentach przeprowadzanych przez Massermana (1950) elektryczne bądź mechaniczne drażnienie podwzgórza powodowało objawy wściekłości lub strachu. "Na początku działania bodźca kot tulił uszy, syczał, wyginał grzbiet i stroszył ogon. Jego oddech stawał się głęboki. Jednak nie była to pełna reakcja agresji. Określono ją, bowiem jako agresję rzekomą. W zestawieniu z reakcją autentyczną, różni ona się od niej kilkoma cechami:
*nie jest ukierunkowana,
*nie jest celowa (uciekające zwierzę nie korzysta z otwartych drzwi klatki, wściekłe zwierzę nie koncentruje ataku na określonym przedmiocie - można je nawet wziąć na ręce i bezpiecznie głaskać),
*reakcja ta nie wyklucza innych, z pozoru konfliktowych czynności (kot w stanie pobudzenia może jednocześnie pić mleko),
*reakcja ta zanika natychmiast po przerwaniu drażnienia, (podczas gdy prawdziwa wściekłość lub strach utrzymują się na ogół przez pewien jeszcze czas po ustaniu stymulacji).
Reakcja wściekłości regulowana jest również na wyższych piętrach układu nerwowego - w tzw. układzie limbicznym. Badania nad drażnieniem i usuwaniem jądra migdałowatego (fragment układu limbicznego) ujawniły, że agresywne zachowanie zwierzęcia pozostaje w związku ze stanem funkcjonalnym tego obszaru. Drażnienie grzbietowo-przyśrodkowej części jądra migdałowatego wyzwala u zwierząt zespół reakcji obronnych: ucieczki lub ataku.
Przykładowo sygnały elektryczne przekazywane drogą radiową do jądra migdałowatego zatrzymywały w miejscu szarżującego byka (Zimbardo, Rucha, 1997). Natomiast po usunięciu niektórych części jądra migdałowatego (część grzbietową u jednej grupy, a przyśrodkową u drugiej) reakcja zmienia się. Zwierzęta, którym usunięto część grzbietową, wykazały wzrost gotowości do reakcji agresywnej. Agresja rozwijała się u tych zwierząt przy stosunkowo małej prowokacji i osiągała ogromną gwałtowność: "Po kilku minutach pies zmieniał się w tak niebezpieczną bestię, że cztery lub pięć osób musiało trzymać go. Po eksperymencie pies stawał się znów łagodny i spokojny (Fonberg, 1965, s. 430). Natomiast psy, którym usunięto część przyśrodkową jądra migdałowatego były spokojne i łagodne, nie okazywały złości ani podniecenia mimo drażnienia.
Rolę jądra migdałowatego w regulacji agresji potwierdzono także u ludzi (Reykowski, 1974). Przy obustronnym (z lewej i prawej półkuli mózgu) wycięciu tego fragmentu mózgu (tzw. lobotomii, zabiegu obecnie niepraktykowanego) u ludzi (wyjątkowo agresywnych przestępców) dochodzi do całkowitego zaniku agresywności (temat ten podjęto w kultowym już filmie: "Lot nad kukułczym gniazdem").
Na poziomie biochemicznym agresję regulują hormony i neuromediatory, (czyli związki chemiczne, pośredniczące pomiędzy neuronami w przekazywaniu informacji w formie pobudzenia). Jak wykazują liczne badania, istotnym w regulacji zachowań agresywnych neuromediatorem jest serotonina. Jej niski poziom wykryto zarówno u dzieci torturujących zwierzęta jak i u dorosłych skłonnych do impulsywnych napadów agresji. Także u samobójców (autoagresja) wykryto obniżony poziom serotoniny, (Zagrodzka, 1999). Istnieje szereg leków podnoszących poziom serotoniny w mózgu (blokując tzw. jej wychwyt zwrotny) jak np. Prozac czy Fevarin. Ich działanie zmniejsza u ludzi poziom nie tylko depresji, ale i często agresji. Zauważono też, że poziom serotoniny u mężczyzn jest niższy niż u kobiet, co w połączeniu z wyższym poziomem hormonów męskich może być jedną z przyczyn, iż mężczyźni, niezależnie od narodowości są bardziej agresywni niż kobiety (popełniają około 90% wszystkich przestępstw) (Zagrodzka, 1999).
Także niektóre uszkodzenia mózgu mogą prowadzić do agresji. Padaczka występuje wśród przestępców dziesięć razy częściej niż u niepopełniających przestępstw. Nieprawidłowy zapis elektroencefalograficzny (EEG) również stwierdza się częściej u tych więźniów, którzy są recydywistami. U pewnej kilkunastoletniej dziewczyny, która napastowała niemowlęta i w końcu udusiła jedno z nich, (ponieważ jego płacz denerwował ją), lekarze zlokalizowali specyficzne pole mózgu, którego czynność bioelektryczna, powstająca pod wpływem dźwięku płaczu dziecka (zarejestrowana w zapisie EEG), znacznie odbiegała od normy.
Z kolei w stosunkach międzygatunkowych agresja występuje przeważnie wtedy, gdy obcy osobnik przekroczy dystans krytyczny (wkroczy na teren zajmowany przez danego osobnika), co prowadzi do walki. Zagadnienie agresji wśród zwierząt me jest jednak tematem tego opracowania. Zainteresowani zawsze mogą sięgnąć do wielu opracowań z zakresu etologii, chociażby fundamentalnych prac z tego zakresu wzmiankowanego powyżej laureata Nagrody Nobla Konrada Lorenza (w Polsce przetłumaczono kilka jego książek, najbardziej znana to "Tak zwane zło").
Agresja jest procesem o stosunkowo dobrze zbadanym podłożu fizjologicznym. Kierowana jest przez ośrodkowy układ nerwowy. Zilustruję to na przykładzie agresji u kota (bardziej złożone, acz podobne reakcje można wywołać także u człowieka). Podrażnienie przy pomocy słabego prądu elektrycznego (mikroelektrodą) okolic znajdujących się poniżej podwzgórza w mózgu, powoduje izolowane reakcje, niemające charakteru emocjonalnego - może to być przykładowo tylko zjeżenie sierści, wysunięcie pazurów i wygięcie grzbietu. Natomiast drażnienie odpowiednich ośrodków podwzgórza wywołuje nieukierunkowaną reakcję emocjonalną. Tak np. w eksperymentach przeprowadzanych przez Massermana (1950) elektryczne bądź mechaniczne drażnienie podwzgórza powodowało objawy wściekłości lub strachu. "Na początku działania bodźca kot tulił uszy, syczał, wyginał grzbiet i stroszył ogon. Jego oddech stawał się głęboki. Jednak nie była to pełna reakcja agresji. Określono ją, bowiem jako agresję rzekomą. W zestawieniu z reakcją autentyczną, różni ona się od niej kilkoma cechami:
*nie jest ukierunkowana,
*nie jest celowa (uciekające zwierzę nie korzysta z otwartych drzwi klatki, wściekłe zwierzę nie koncentruje ataku na określonym przedmiocie - można je nawet wziąć na ręce i bezpiecznie głaskać),
*reakcja ta nie wyklucza innych, z pozoru konfliktowych czynności (kot w stanie pobudzenia może jednocześnie pić mleko),
*reakcja ta zanika natychmiast po przerwaniu drażnienia, (podczas gdy prawdziwa wściekłość lub strach utrzymują się na ogół przez pewien jeszcze czas po ustaniu stymulacji).
Reakcja wściekłości regulowana jest również na wyższych piętrach układu nerwowego - w tzw. układzie limbicznym. Badania nad drażnieniem i usuwaniem jądra migdałowatego (fragment układu limbicznego) ujawniły, że agresywne zachowanie zwierzęcia pozostaje w związku ze stanem funkcjonalnym tego obszaru. Drażnienie grzbietowo-przyśrodkowej części jądra migdałowatego wyzwala u zwierząt zespół reakcji obronnych: ucieczki lub ataku.
Przykładowo sygnały elektryczne przekazywane drogą radiową do jądra migdałowatego zatrzymywały w miejscu szarżującego byka (Zimbardo, Rucha, 1997). Natomiast po usunięciu niektórych części jądra migdałowatego (część grzbietową u jednej grupy, a przyśrodkową u drugiej) reakcja zmienia się. Zwierzęta, którym usunięto część grzbietową, wykazały wzrost gotowości do reakcji agresywnej. Agresja rozwijała się u tych zwierząt przy stosunkowo małej prowokacji i osiągała ogromną gwałtowność: "Po kilku minutach pies zmieniał się w tak niebezpieczną bestię, że cztery lub pięć osób musiało trzymać go. Po eksperymencie pies stawał się znów łagodny i spokojny (Fonberg, 1965, s. 430). Natomiast psy, którym usunięto część przyśrodkową jądra migdałowatego były spokojne i łagodne, nie okazywały złości ani podniecenia mimo drażnienia.
Rolę jądra migdałowatego w regulacji agresji potwierdzono także u ludzi (Reykowski, 1974). Przy obustronnym (z lewej i prawej półkuli mózgu) wycięciu tego fragmentu mózgu (tzw. lobotomii, zabiegu obecnie niepraktykowanego) u ludzi (wyjątkowo agresywnych przestępców) dochodzi do całkowitego zaniku agresywności (temat ten podjęto w kultowym już filmie: "Lot nad kukułczym gniazdem").
Na poziomie biochemicznym agresję regulują hormony i neuromediatory, (czyli związki chemiczne, pośredniczące pomiędzy neuronami w przekazywaniu informacji w formie pobudzenia). Jak wykazują liczne badania, istotnym w regulacji zachowań agresywnych neuromediatorem jest serotonina. Jej niski poziom wykryto zarówno u dzieci torturujących zwierzęta jak i u dorosłych skłonnych do impulsywnych napadów agresji. Także u samobójców (autoagresja) wykryto obniżony poziom serotoniny, (Zagrodzka, 1999). Istnieje szereg leków podnoszących poziom serotoniny w mózgu (blokując tzw. jej wychwyt zwrotny) jak np. Prozac czy Fevarin. Ich działanie zmniejsza u ludzi poziom nie tylko depresji, ale i często agresji. Zauważono też, że poziom serotoniny u mężczyzn jest niższy niż u kobiet, co w połączeniu z wyższym poziomem hormonów męskich może być jedną z przyczyn, iż mężczyźni, niezależnie od narodowości są bardziej agresywni niż kobiety (popełniają około 90% wszystkich przestępstw) (Zagrodzka, 1999).
Także niektóre uszkodzenia mózgu mogą prowadzić do agresji. Padaczka występuje wśród przestępców dziesięć razy częściej niż u niepopełniających przestępstw. Nieprawidłowy zapis elektroencefalograficzny (EEG) również stwierdza się częściej u tych więźniów, którzy są recydywistami. U pewnej kilkunastoletniej dziewczyny, która napastowała niemowlęta i w końcu udusiła jedno z nich, (ponieważ jego płacz denerwował ją), lekarze zlokalizowali specyficzne pole mózgu, którego czynność bioelektryczna, powstająca pod wpływem dźwięku płaczu dziecka (zarejestrowana w zapisie EEG), znacznie odbiegała od normy.
Guzy w mózgu również mogą mieć związek z agresywnym zachowaniem, na co wskazuje chociażby przypadek wielokrotnego mordercy Charlesa Whitmana (Zimbardo, Rucha, 1997).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz